Do sądu zwrócono się o podjęcie decyzji, czy Meta ma prawny obowiązek zezwolić na korzystanie z funkcji Przestań obserwować wszystko – narzędzia przeglądarki, które skutecznie opróżnia Twój kanał na Facebooku.
Ideą tego narzędzia jest to, że zamiast być wciąganym w niekończący się kanał postów od każdego znajomego, grupy i strony, którą kiedykolwiek obserwowałeś, możesz aktywnie wybierać posty, które czytasz…
Przestań obserwować wszystko
Przewodowy podaje, że pierwotną wersję narzędzia stworzył brytyjski programista Louis Barclay. Powiedział, że przestając obserwować wszystko, ale pozostając przyjaciółmi ze wszystkimi na swoim kanale i pozostając we wszystkich swoich grupach, oznacza to, że korzystanie z Facebooka stało się celowym działaniem, a nie niekończącym się pochłanianiem czasu.
Wciąż pamiętam to uczucie, gdy po raz pierwszy przestałem obserwować wszystko. To było niemal cudowne. Nic nie straciłem, ponieważ nadal mogłem zobaczyć moich ulubionych przyjaciół i grupy, przechodząc bezpośrednio do nich. Ale zyskałem zdumiewającą ilość kontroli. Nie odczuwałem już pokusy przewijania nieskończonego źródła treści. Czas spędzony na Facebooku drastycznie się skrócił.
Meta nie była zadowolona i trwale zablokowała mu dostęp do aplikacji, twierdząc, że narzędzie naruszyło warunki korzystania z usług firmy.
Przestań obserwować wszystko 2.0
Badacz akademicki opracował nową wersję narzędzia i chce móc zbadać, jak wpływa ona na korzystanie z Facebooka. Czy na przykład spędzają mniej czasu korzystając z aplikacji i czy zwiększa to, czy zmniejsza ich satysfakcję z niej?
Nie będzie mógł tego jednak zrobić, jeśli Meta zakazuje tego narzędzia, dlatego profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Massachusetts–Amherst Ethan Zuckerman złożył pozew uprzedzający, prosząc sąd o orzeczenie, że byłoby to nielegalne.
Artykuł 230 ustawy o przyzwoitości komunikacyjnej jest najbardziej znany z tego, że umożliwia firmom z branży mediów społecznościowych unikanie odpowiedzialności prawnej za treści na ich platformach. W pozwie Zuckerman argumentuje, że jedna z jego podsekcji przyznaje użytkownikom prawo do kontrolowania sposobu, w jaki uzyskują dostęp do Internetu i narzędzi, których używają w tym celu.
„Artykuł 230 (c) (2) (b) dość wyraźnie mówi, że biblioteki, rodzice i inne osoby mają możliwość kontrolowania nieprzyzwoitych lub innych niechcianych treści w Internecie” – mówi Zuckerman. „Właściwie myślę, że zakłada to kontrolę nad siecią społecznościową taką jak Facebook i możliwość powiedzenia: «Chcemy mieć możliwość rezygnacji z algorytmu»”.
Eksperci prawni mają mieszane poglądy co do tego, czy sprawa zakończy się sukcesem.
Wersja 9to5Mac
Sieci społecznościowe zaczęły się od czegoś, co miało dodawać wartość do naszego życia, dając nam dodatkowe możliwości łączenia się z rodziną i przyjaciółmi, ale w przypadku wielu z nich przyniosło odwrotny skutek – zmuszając ludzi do spędzania zbyt dużej ilości czasu przyklejonego do ekranu lub tworzenia wyselekcjonowane wersje własnego życia, które stwarzają mylące wrażenie, że wszyscy inni bawią się lepiej.
Osobiście w zeszłym roku podjąłem świadomą decyzję o znacznym ograniczeniu korzystania z mediów społecznościowych. Zrobiłem ograniczoną wersję tego narzędzia – przestaję obserwować grupę osób i grup bez odłączania się od nich. To dało mi znacznie krótszy kanał, a jednocześnie pozwoliło mi sprawdzić konkretnych znajomych lub grupy, kiedy chcę.
Podjąłem także świadomą decyzję, aby nie korzystać z żadnych nowych sieci społecznościowych, chyba że zastąpią one – a nie uzupełnią – dwa, z których już korzystam.
Dla mnie to bardzo pozytywna rzecz w życiu. Przestań obserwować wszystko może to być skrajna wersja tego, ale podoba mi się pomysł zaczynania od pustego arkusza, a następnie dodawania osób i grup z powrotem do mojego kanału w przemyślany sposób. Mam nadzieję, że pozew odniesie sukces, a następnie zostanie rozszerzony na inne sieci społecznościowe.
zdjęcie zrobione przez Erwanna Letue NA Usuń rozpryski
FTC: Korzystamy z automatycznych linków partnerskich generujących dochód. Więcej.