Dlaczego tożsamość jest głównym problemem przyszłości internetu?


Jeśli usuniesz konkurujące agendy i hiperbolę, nastąpi rozłam w sposobie, w jaki Internet jest postrzegana przez różne rządy i firmy. Niektórzy postrzegają ją jako niezbędne miejsce dla wolności słowa, które umożliwiło ludziom i firmom z całego świata komunikowanie się i udostępnianie informacji jak nigdy dotąd. Problemem regulatorów jest to, że ta swoboda daje za dużo władzy w ręce niewielkiej grupy firm, co doprowadziło do poważnych nadużyć zarówno osób, jak i krajów.

Rozwiązaniem oferowanym przez niektóre organy, które chcą wydrzeć kontrolę firmom internetowym, jednocześnie chroniąc wolność słowa i prywatność, to regulacje takie jak Europejskie Rynki Cyfrowe Act (DMA). W USA debata skupia się wokół art. 230 ustawy o dobrych praktykach komunikacyjnych.

Alternatywnym podejściem przyjętym przez bardziej autorytarne rządy jest żądanie pełnej kontroli nad dostępem do Internetu. Reżimy te mają możliwość monitorowania swoich obywateli w każdym aspekcie ich życia, co prowadzi do dobrze udokumentowanych nadużyć władzy i ograniczania wolności słowa. Oznacza to jednak, że to władze, a nie Google i Facebook, mają ostateczną kontrolę.

Dążą również do uzyskania jeszcze większych uprawnień poprzez takie procesy, jak: lokalizacja danych, co pozwoli im precyzyjnie zidentyfikować treści i osoby, które im się nie podobają.

Konsekwencje dla wolności słowa są oczywiste. ZA raport Freedom House w zeszłym roku bardzo wyraźnie określił potencjalne zagrożenie, mówiąc: „Ponowne zainteresowanie lokalizacją danych stanowi zwiększone ryzyko dla prywatności użytkowników i innych podstawowych praw. Jest to szczególnie niepokojące, ponieważ niektóre z najbardziej rygorystycznych wymogów dotyczących lokalizacji danych można znaleźć w krajach o słabych rejestrach praw człowieka i restrykcyjnych środowiskach informacyjnych”.

Kto ma prawo kontrolować naszą tożsamość internetową?

Zasadniczo ta debata sprowadza się do: tożsamość. Kto to jest właścicielem? Kto ma do niego dostęp? Kto ma prawo czerpać z niego komercyjne korzyści?

Reklama

Jeśli nie znajdziemy praktycznego rozwiązania tych pytań, stajemy przed bardzo realną perspektywą, że internet, jaki znamy, stanie się mechanizmem kontroli. W końcu, jeśli nie możemy pozwolić na przepływ danych w Internecie, jednocześnie chroniąc prywatność i wolności, jakiemu celowi to służy?

Oczywiście rządy w krajach takich jak Rosja i Chiny mogą powiedzieć, że ich zdolność do kontrolowania Internetu – nawet dosłownie go wyłączania – chroni ich obywateli przed szeroko rozpowszechnioną dezinformacją, która jest plagą dzisiejszego internetu. Jednak, jak wyjaśnił Freedom House, model ten umożliwia kontrolę, która stanowi realne zagrożenie dla przyszłości wolności słowa.

Z drugiej strony, jeśli pozostaniemy przy wersji Internetu obsługiwanej przez takie firmy jak Google, Facebook i Twitter, w równym stopniu narażamy się na inny rodzaj scentralizowanego Internetu, w którym niekoniecznie mamy kontrolę nad naszymi danymi lub, co ważniejsze, nasza tożsamość. Rzeczywiście, jeśli korzystamy z Facebooka, otrzymujemy tożsamość, która jest nam odbierana, gdy opuszczamy usługę.

Zdecentralizowana tożsamość – trzecia droga

Wierzę, że istnieje trzecia droga. Pojęcie suwerennej lub zdecentralizowanej tożsamości pojawiło się wkrótce po bitcoinie, kiedy użytkownicy zaczął używać blockchain. Dziś umożliwia użytkownikom tworzenie i zarządzanie własną tożsamością. Organizacje mogą wydawać weryfikowalne poświadczenia tożsamości, umożliwiając poszczególnym osobom pokazanie władzom lub weryfikatorom tylko tych atrybutów, które muszą zobaczyć, aby zweryfikować swoją tożsamość lub udowodnić inne informacje o sobie.

Na przykład, jeśli ubiegasz się o pracę, firma zatrudniająca może zastosować podobny proces do weryfikacji kryptograficznej, czy masz kwalifikacje z określonej uczelni. Badania przeprowadzone przez American Association of Collegiate Registrars and Admission Officers mówią: „Nieco ponad jedna trzecia tych, którzy myśleli o wykorzystaniu w szkolnictwie wyższym danych uwierzytelniających weryfikowalnych za pomocą łańcucha bloków może mieć wpływ myślałem, że może wzrosnąć zaufanie do referencji”.

W rzeczywistości technologie tożsamości można dalej ulepszać, dodając funkcje szanujące prywatność, takie jak anonimowe dane uwierzytelniające. W tych systemach posiadacz byłby w stanie ujawnić tylko określone informacje wymagane przez weryfikatora. Kontynuując przykład uniwersytecki, może to spowodować, że użytkownik ujawni tylko swoje wyniki w określonym module swojego stopnia lub oceny końcowej, zamiast wchodzić w szczegóły dotyczące tego, na którym uniwersytecie uczęszczał i kiedy.

Krótko mówiąc, anonimowe dane uwierzytelniające dają posiadaczowi kontrolę nad tym, co i komu chcą ujawnić. W czasach, gdy większy nacisk kładzie się na równość szans, możliwość oceny kandydatów na podstawie odpowiednich osiągnięć w nauce, a nie tego, do jakiej szkoły lub uniwersytetu uczęszczali lub w jakim są wieku, może wspierać ślepe procesy rekrutacyjne.

Innowacyjne sposoby realizacji transakcji

Pewne jest to, że organizacje coraz chętniej poszukują innowacyjnych sposobów zawierania transakcji. Weryfikowalne poświadczenia dają organizacjom pewność co do tego, z kim dokonują transakcji, a jednocześnie umożliwiają jednostkom większą kontrolę nad swoją tożsamością. W jednym z programów pilotażowych, które prowadzimy z australijską firmą szkoleniową, używa ona systemu poświadczeń, aby zastąpić system papierowy.

Sprawdzanie poświadczeń osoby korzystającej z systemu papierowego jest czasochłonne i kosztowne, ponieważ często trzeba ręcznie sprawdzić dane z wystawcą przez telefon lub e-mail, co czasami może zająć wiele dni.

I odwrotnie, zdecentralizowana tożsamość umożliwia firmie zakończenie procesu w ciągu kilku sekund. Może również wydawać dane uwierzytelniające osobom fizycznym, które są przechowywane w ich wirtualnym portfelu, podobnie jak w przypadku kryptowalut, takich jak bitcoin, a osoby fizyczne mają nad nimi kontrolę.

Paszporty szczepień przeciw Covid

W innym projekcie firma San Francisco Xertify współpracuje z rządem meksykańskim nad pilotażowym wydawaniem obywatelom paszportów szczepień przeciwko Covid. Te dane uwierzytelniające umożliwią zewnętrznym weryfikatorom potwierdzenie statusu szczepienia posiadacza.

Chociaż nie sugerujemy, że zdecentralizowana tożsamość rozwiąże wszystkie wyzwania stojące przed Internetem, wierzę, że wchodzimy w nową fazę, w której rozwiązania tożsamości nowej generacji zbudowane na blockchainie szybko dojrzewają. Jednocześnie rośnie zrozumienie wśród organizacji komercyjnych i sektora publicznego, a interfejsy programowania aplikacji (API) stają się dostępne, aby integrować te technologie tożsamości bez konieczności posiadania wysoce specjalistycznych umiejętności.

Teraz bardzo ważne jest, abyśmy wszyscy zachęcali osoby sprawujące władzę do oceny i przyjęcia tych zdecentralizowanych technologii jako alternatywy dla tradycyjnej debaty „albo albo”, która wydaje się być ostoją dyskusji na temat przyszłości Internetu. Zdecentralizowana tożsamość jest jedną z wielu nowych technologii, które oddadzą kontrolę z powrotem w ręce użytkowników, jednocześnie dając przedsiębiorstwom komercyjnym znacznie większe zaufanie do transakcji w Internecie.

Jest wiele pozytywnych opinii na temat przyszłości Internetu.

Nick Lambert jest dyrektorem generalnym Dok, która opracowuje platformę mającą zapewnić organizacjom rozwiązanie do zarządzania danymi uwierzytelniającymi przy użyciu technologii blockchain.



Source link

Advertisment

Więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

Przyjrzyj się projektowi renowacji wentylatora Terminatora 2

Terminator 2: Dzień Sądu był – i dla niektórych jest – wzorcem bombastycznych filmów akcji po premierze w 1991 roku, ale wielu jego...

Doskonałe słuchawki douszne QC Ultra firmy Bose osiągają najniższy poziom w historii

Jeśli poprzeczka dla słuchawek dousznych z redukcją szumów wydaje się obecnie wysoka, dzieje się tak dlatego, że Bose i Sony wydają się ją...

Challengers i 7 Days in Hell Andy’ego Samberga są dziwnie podobne

Czasami może wydawać się zaskakujące, że tenis nie jest inspiracją dla kolejnych filmów. Jego starcia gladiatorów jeden na jednego są...
Advertisment