Przy prawie trzech funtach, czyli 1340 g, Nikon Z9 o wartości 5500 USD to cegła bezlusterkowego aparatu z większą liczbą przycisków i funkcji, niż byłem w stanie przetestować w ciągu prawie dwóch miesięcy, które z nim miałem. Ma nowy pełnoklatkowy czujnik CMOS o rozdzielczości 45,7 MP, który dzięki nowemu procesorowi obrazu Expeed 7 może robić zdjęcia RAW z prędkością 20 klatek na sekundę przez ponad 1000 klatek (zakładając, że używasz wystarczająco szybkiej karty). A specyfikacje wideo zawstydzają flagowe specyfikacje z Sony A1 i Canon R5. Obejmują one 12-bitowe 8K 60 kl./s lub 4K 120 kl./s w N-RAW, formacie wideo RAW firmy Nikon. Możesz także nagrywać w formacie ProRes RAW do 5K 30 kl./s.
Wszystkie te specyfikacje mieszczą się w dużym, ciężkim i absolutnie wytrzymałym korpusie aparatu. Fizyczna konstrukcja Z9 różni się od tego, co widzieliśmy we flagowych aparatach bezlusterkowych innych firm. Jest to mile widziana zmiana dla profesjonalnych fotografów, którzy zamierzają używać dużych teleobiektywów do fotografowania dzikiej przyrody lub sportu. Nic w sprzęcie tego systemu nie jest zwarte.
Ale Nikon Z9 to znacznie więcej niż jego specyfikacje i sprzęt. Poprzednie aparaty z serii bezlusterkowców Z firmy Nikon nie były imponujące w porównaniu z konkurencją. Szybkość autofokusa była niska, korpusy aparatów wydawały się tanie, a firmie nie udało się zdobyć wsparcia dla nowego składu. Prawie zrezygnowałem z tej marki, kiedy pojawił się Z9. Nawet wtedy byłem sceptycznie nastawiony do tego, czy ten aparat rzeczywiście może odcisnąć piętno. W moim najnowszym odcinku naszego Seria YouTube Pełna klatka, zagłębiam się w możliwości tego aparatu, aby zobaczyć, czy to może być aparat, który uczyni Nikona konkurentem na rynku aparatów bezlusterkowych. Ciesz się, pączku!