W ciągu ostatnich kilku lat wydano wiele narzędzi, które wykorzystują sztuczną inteligencję do edycji rozmów wideo w czasie rzeczywistym, tak aby rozmówca nawiązywał kontakt wzrokowy z kamerą. FaceTime mogę to zrobić. Zespoły Microsoftu mogę to zrobić. I Nvidia Broadcast też może to zrobić. (Pod warunkiem, że w każdym przypadku masz niezbędny sprzęt lub oprogramowanie.)
Oczywiście ta technologia zawiera wiele interesujących pytań. Na przykład: czy stały nieprzerwany kontakt wzrokowy jest dobry, czy trochę przerażający? Czy te narzędzia są przydatne dla osób, które z natury nie lubią kontaktu wzrokowego? A może to wszystko jest tylko cienką krawędzią klina oznaczonego, ze względu na argument, „coraz większe wykorzystanie sztucznej inteligencji do tworzenia bardziej dopracowanej cyfrowej wersji nas samych przyczynia się do zwiększonego poczucia wyobcowania i utraty tożsamości”?
Moja odpowiedź na to ostatnie pytanie brzmi: „tak, prawdopodobnie”. Ale na razie zapomnij o tych bzdurach z wysokimi brwiami, ponieważ oto najgłupszy i najlepszy przypadek użycia tej technologii: edycja scen filmowych, aby aktorzy nawiązali kontakt wzrokowy z kamerą.
Rozmawiając przez Twitter DM, Hashimoto powiedział nam, że stworzył klipy, po prostu łącząc swoją przeglądarkę internetową z oprogramowaniem Nvidia Broadcast, które oferuje tę funkcję i wykonuje całe przetwarzanie w czasie rzeczywistym. Jako ekspert w dziedzinie efektów wizualnych mówi, że był zdumiony wynikami.
„Z technicznego punktu widzenia technologia jest niesamowita. Śledzenie odbywa się w czasie rzeczywistym, a oświetlenie i dopasowywanie kolorów robi wrażenie” — powiedział Hashimoto. „Odkryłem nawet, że efekt animuje się do wewnątrz i na zewnątrz oraz uwzględnia kierunek głowy osoby, więc koryguje oczy, gdy patrzy ona poza ekran, ale szanuje, jeśli osoba wyraźnie odwraca głowę i patrzy na coś innego. Nie mam wątpliwości, że każde narzędzie do wideokonferencji będzie miało jakąś wersję tego w ciągu krótkiego czasu”.
Zauważa, że niektórzy ludzie źle zinterpretowali jego edycje (szczególnie do sceny z Niedźwiedźdrugi powyżej) jako próbę „ulepszenia” oryginału, ale podkreślił, że „to nie może być dalsze od prawdy”.
„Jak wspomniałem w Internecie, ten program, ten występ i ta scena są transcendentne – i wykorzystanie ich było dość świętokradcze” – powiedział Hashimoto. Żartobliwie dodał, że jeśli ktoś poczuł się urażony nagraniem, to mógł zadzwoń na jego jutrzejszy występ na żywo o tym mówić.
Mając to na uwadze, oto ostatnia edycja — o bardzo odpowiednim temacie: