Po zakończeniu okresu próbnego wyszukiwarki Google Departament Sprawiedliwości domaga się sankcji za brakujące wiadomości


Jak wynika z piątkowych mów końcowych, los branży wyszukiwania Google jest w rękach sędziego Amita Mehty.

Departament Sprawiedliwości i państwa skarżące przedstawiły swoje ostatnie argumenty w czwartek Zarzucane antykonkurencyjne zachowanie Google na rynku wyszukiwania ogólnego, a w piątek skupiła się na rzekomo nielegalnym zachowaniu w reklamach w wyszukiwarkach. Google również znalazło się pod ostrzałem (osobno) za nieprzechowywanie wiadomości na czacie, które zdaniem Departamentu Sprawiedliwości mogły mieć znaczenie w sprawie.

Rząd stara się pokazać, że Google zamknął kluczowe kanały dystrybucji dla ogólnego rynku wyszukiwarek, aby potencjalni rywale nie przerodzili się w znaczące zagrożenia. Twierdzi, że zrobiło to na podstawie umów z producentami telefonów i firmami przeglądarkowymi, aby stać się ich wyłączną domyślną wyszukiwarką. Jeżeli sędzia zgodzi się, że Google skutecznie wykluczył konkurencję na tym rynku, będzie mógł uznać argumentację rządu dotyczącą rynku reklamy w wyszukiwarkach za dowód zachowania antykonkurencyjnego.

W swoim podsumowaniu prawnik Departamentu Sprawiedliwości Kenneth Dintzer stwierdził, że ostatnia decyzja dotycząca dużego monopolu technologicznego USA przeciwko Microsoftowi, „pasuje jak ulał” w Google. Główny rozjemca Google w tej sprawie, John Schmidtlein, nie zgodził się z tym. W Microsoftustwierdził, że producenci byli zmuszani do zawierania umów, a klienci byli karmieni łyżeczką gorszego produktu, którego nie chcieli. „Google zwyciężyło dzięki doskonałemu produktowi” – ​​powiedział.

„Nie umknęło mi znaczenie i znaczenie tej sprawy” – powiedział Mehta na zakończenie piątkowego postępowania sądowego. „Nie tylko dla Google, ale dla ogółu społeczeństwa”.

Odpowiedni substytut reklam Google

Reklama

Jeśli Google pobiera wyższe ceny za reklamy, czy istnieją odpowiednie substytuty, do których reklamodawcy uciekliby? Odpowiedź na to pytanie może wiele powiedzieć na temat tego, czy Google ma władzę monopolistyczną, którą według Departamentu Sprawiedliwości stworzyła na mocy umów, że musi być domyślną wyszukiwarką w różnych przeglądarkach i urządzeniach. Google twierdzi, że reklamodawcy mają mnóstwo alternatyw; rząd się nie zgadza.

Mehta wydawał się sympatyzować z argumentami rządu, choć przyznał, że alternatywą dla Google są same w sobie solidne firmy reklamowe. Na przykład Amazon nie jest gorszym substytutem reklam Google, stwierdził Mehta. Inaczej niż zawijanie kanapki w gazetę zamiast celofanuMehta powiedział: „Jeśli przeniesiesz pieniądze z reklam z Google do Amazon, nie zapakujesz reklamy do gazety”.

Ale później Mehta wyróżnił platformy reklamowe, takie jak Facebook i TikTok, od Google. Użytkownicy wyszukujący w Google mają dokładne pojęcie o tym, czego szukają, niemal wpisując to w zapytaniu. Platformy mediów społecznościowych często muszą wywnioskować ten zamiar z sygnałów pośrednich.

W 2017 r. Google przeprowadził kilkutygodniowy eksperyment i odkrył, że może podnieść ceny o 5–15 procent, jednocześnie zwiększając przychody

W 2017 roku Google przeprowadził kilkutygodniowy eksperyment i odkrył mogłoby podnieść ceny o pięć do 15 procent, jednocześnie zwiększając przychody. „Google ma możliwość decydowania o tym, jaką marżę zamierza pozyskać. I dlatego przeprowadzają eksperymenty, aby dowiedzieć się: „No cóż, jeśli podniesiemy tę kwotę o 15 procent, ile stracimy w przychodach?” Mehta powiedział Schmidtleinowi. „To coś, co może zrobić tylko monopolista, prawda?” Schmiddlein nie zgodził się z tym, twierdząc, że uczciwe jest przeprowadzanie eksperymentów cenowych, aby dowiedzieć się, czy pobierają właściwą cenę.

Mehta zwrócił uwagę, że „nie ma dowodów na to, że Google kiedykolwiek analizował ceny konkurencji” w tym celu. Schmiddlein odpowiedział, że to nie jest takie proste. Ponieważ reklamy są sprzedawane w drodze skomplikowanej aukcji, nawet Google nie ma pełnego wglądu w mechanizm cenowy, który za tym stoi. To po prostu nie to samo, co przedstawiciel Coca-Coli przechodzący przez sklep spożywczy, żeby zobaczyć ceny Pepsi.

Sabotowanie reklam w Bing

Zdaniem powoda — prokurator generalny ds 38 stanów na czele z Kolorado i Nebraską który wniósł pozew do Departamentu Sprawiedliwości, argumentują również, że Google celowo zwlekał z tworzeniem niektórych funkcji dla SA360, swojego narzędzia marketingu w wyszukiwarkach. SA360 pomaga reklamodawcom zarządzać reklamami za pośrednictwem różnych platform — nie tylko Google, ale także konkurentów, takich jak Bing firmy Microsoft.

Stany twierdzą, że Google pozostawał w tyle w tworzeniu funkcji SA360 dla reklam Bing, mimo że wdrożył ją już dla reklam w wyszukiwarce Google.

„Dowody są dla Google nieco trudne” – stwierdził Mehta, zwracając uwagę na znaczenie tego, że Google dość publicznie oświadczył na początku, że „nie będzie faworytem”, jeśli chodzi o SA360. Chociaż Google mógł od początku wykluczyć Microsoft z narzędzia, „nie dokonał takiego wyboru” – powiedział Mehta.

Narzędzie nie zostało dostarczone przez prawie pięć lat, po tym jak Microsoft o to poprosił. „Jak można tego przynajmniej nie uznać za antykonkurencyjne?” – zapytał Mehta.

Usunięte czaty

Nad całą sprawą wisi kwestia, czy Google celowo usunął lub nie zachował dokumentów, które mogły zostać wykorzystane jako dowód w tym procesie.

Firma Google przyjęła politykę domyślnego wyłączania historii na swoich czatach, pozostawiając pracownikom decyzję o tym, kiedy ją włączyć w przypadku odpowiednich rozmów. Dintzer z Departamentu Sprawiedliwości nazwał rzekome zniszczenie dokumentów „jednoznacznym i naprawdę zapierającym dech w piersiach”. Dodał, że „nie ma wątpliwości”, że dyrektorzy „celowo prowadzili rozmowy z wyłączoną historią”.

„Polityka Google dotycząca przechowywania pozostawia wiele do życzenia” – stwierdził sędzia, dodając z dezaprobatą, że „jest dla mnie zaskakujące, że firma pozostawia swoim pracownikom decyzję o tym, kiedy zachować dokumenty”.

„Polityka przechowywania Google pozostawia wiele do życzenia”

Niedługo potem slajdy Dintzera zatrzymały się na slajdzie, na którym widniała po prostu informacja „To jest błędne”, jak zauważył prawnik Departamentu Sprawiedliwości, Google nigdy nie przeprosił za niezatrzymane dokumenty ani nie obiecał, że nie zrobi tego ponownie w przyszłości. Powiedział, że konieczne jest nałożenie przez sąd sankcji, które pokazują, że ryzyko niszczenia dokumentów nie jest opłacalne. Departament Sprawiedliwości zwraca się do Mehty o wyciągnięcie niekorzystnych wniosków na temat Google w odniesieniu do dowolnego elementu sprawy, w przypadku którego jego zdaniem powodowie nie mają wystarczających dowodów. Oznaczałoby to, że sędzia założyłby, że wszelkie usunięte czaty byłyby złe dla Google i wskazywałyby na antykonkurencyjne zamiary stojące za umowami z producentami i przeglądarkami. Departament Sprawiedliwości chce również, aby Mehta uznała zniszczone czaty za sygnał swoich antykonkurencyjnych zamiarów.

Prawniczka Google, Colette Connor, powiedziała, że ​​prawnicy firmy wcześnie poinformowali stan Teksas (jednego z powodów) o swoich zasadach przechowywania danych. Dintzer powiedział, że nawet to ujawnienie nastąpiło kilka miesięcy po wstrzymaniu postępowania sądowego i że Departament Sprawiedliwości „bez wątpienia” podjąłby działania, gdyby o tym wiedział.

Wygląda na to, że Mehta nie kupił obrony Google’a. „Interesujące jest dla mnie to, że Google bardzo świadomie — i być może po zobaczeniu, co stało się z Microsoftem — bardzo rozważnie doradzał pracownikom, czego nie powinni mówić” – powiedział. Podczas szkolenia dla pracowników firma zalecała unikanie określeń takich jak „udział w rynku”. (Prawo Bloomberga zauważył jest to powszechna praktyka w dużych firmach.)

Teraz do Mehty należy decyzja, w jaki sposób należy uwzględnić te nieobecne czaty. Nie podał harmonogramu swojej decyzji, ale w międzyczasie Google i Departament Sprawiedliwości będą się na nią przygotowywać druga spór antymonopolowy dotyczący technologii reklamowych jesienią.



Source link

Advertisment

Więcej

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

AGGRO DR1FT oferuje niechlujne, żywe powitanie w incelowym życiu

Ta recenzja AGGRO DR1FT został pierwotnie opublikowany po pokazie na Festiwalu Filmowym w Nowym Jorku w 2023 roku. Został...

Apple zwiększa kredyt w zamian za iPhone’a 15

Jeśli nadal masz iPhone'a 14 lub starszego, Apple oferuje Ci kredyt na zakup nowego iPhone'a, gdy zwrócisz go do firmy. Już wkrótce...

Jak małe i średnie firmy mogą powstrzymać złośliwe oprogramowanie dla komputerów Mac – bezpłatne seminarium internetowe

Niektórzy z nas są na tyle starzy, że pamiętają czasy, gdy złośliwe oprogramowanie było wyłącznie problemem systemu Windows. Komputery Mac były z...
Advertisment