Po briefingu Jeffa Bezosa uciec od Earth założyciel giganta handlu detalicznego Amazon wpadł wczoraj na pomysł. „Musimy zabrać cały przemysł ciężki, cały zanieczyszczający przemysł i przenieść go w kosmos i zachować Ziemię jako ten piękny klejnot planety, którą jest”, powiedział w wywiad z NBC News. „To zajmie dekady, ale musisz zacząć. A wielkie rzeczy zaczynają się od małych kroków”.
Wielkie rzeczy zaczynają się od małych kroków, ale ten konkretny pomysł jest dużym krokiem wstecz. Wylatywanie w kosmos, aby produkować rzeczy w zerowej grawitacji, to logistyczny koszmar z astronomicznymi kosztami, delikatnie mówiąc. I właściwie nie jest to bardzo innowacyjny plan. Wkładanie niechcianych rzeczy w miejsce, które pozornie jest poza zasięgiem wzroku, to męczący pomysł. To ten sam stary sposób myślenia, który przez wieki wyrzucał odpady przemysłowe na skolonizowane ludy i kolorowe dzielnice.
Na długo przed tym, jak bogaci, biali ludzie katapultowali się w kosmos, zbliżyli się do „granicy” ze znakami dolara w oczach i zniszczeniem. W rezultacie dziś ziemia święta plemion Szoszonów i Pajutów została wyznaczona jako wysypisko nuklearne w Nevadzie. Wiejski pas ziemi wzdłuż rzeki Missisipi, gdzie dawniej zniewoleni ludzie i ich potomkowie mieli swoje domy, stał się „Cancer Alley” w Luizjanie po przeniesieniu ponad 150 rafinerii i zakładów petrochemicznych.
Ich ziemia i domy stały się „strefami poświęcenia” dla przemysłu i rozwoju Zachodu, często mówią zwolennicy sprawiedliwości środowiskowej. Jako założyciel Amazona Bezos jest odpowiedzialny za tworzenie nowych „stref ofiarnych” dla magazynów swojego detalicznego imperium. Te wciąż wymagają rozwiązania — może mógłby zacząć od tego, zanim stworzy nowe w kosmosie?
Wiesz, co też jest niesamowite? Płacenie podatków, traktowanie pracowników z godnością i inwentaryzacja własnego śladu węglowego jak szalejące powodzie i pożary. Zbyt długo społeczności z pierwszej linii były strefami ofiar dla ekscesów bogatych. Nasze społeczności potrzebują TERAZ prawdziwych działań na rzecz klimatu. https://t.co/C080jaO9U5
— GGJ (@ggjalliance) 20 lipca 2021
Mówiąc osobiście, Amazon ma teraz ogromny ślad w regionie, w którym dorastałem, kalifornijskim „Inland Empire”. Kiedy byłem tam dzieckiem, miejsce to wciąż było czymś w rodzaju pustkowia Los Angeles — potencjalnym przystankiem dla mieszkańców miast i miasteczek na ich drodze przez pustynię do Las Vegas. Było to miejsce, które było poza zasięgiem wzroku i umysłu Bezozów tego świata.
Teraz region jest coraz bardziej zdominowany przez magazyny detaliczne które kłócą się z domami ludzi i są magnesami dla zanieczyszczających ciężarówki i samoloty. Imperium Śródlądowe ma niektóre z najgorsze zanieczyszczenie powietrza w kraju. Amazon jest największym prywatnym pracodawcą w regionie i znajduje się pod presją ze strony mieszkańców i jego własny pracowników oczyścić swój czyn.
„Za każdym razem, gdy widzę jednego z nich [Amazon] ciężarówki z uśmiechniętą buzią sprawiają wrażenie, jakby szydziły z ludzi” – mówi Adrian Martinez, starszy prawnik w organizacji non-profit Earthjustice. Earthjustice reprezentuje obecnie grupy ekologiczne, które złożyły pozew przeciwko deweloperowi nowego centrum logistycznego ładunków lotniczych w Imperium Śródlądowym, które domy Amazonii.
Amazon i Bezos zrobili chlapaczy zobowiązania do walki ze zmianami klimatu. Ale mieszkańcy, których reprezentuje Martinez, są… wciąż oddychając w zanieczyszczeniach Amazonii. — Tym właśnie są, są przysięgą. I myślę, że poczuję się o wiele pewniej, gdy zobaczę bezemisyjne ciężarówki przejeżdżające przez dzielnice moich klientów” — mówi Martinez.
Ludzie tacy jak Martinez nie proszą Bezosa, Amazona ani innych korporacyjnych trucicieli, aby przenieśli swoje zanieczyszczenia w kosmos. Proszą o takie rzeczy jak więcej elektryczne pojazdy dostawcze na drodze, znacznie lżejszy podnośnik niż zastanawianie się, jak rozwinąć przemysł w kosmosie. W pierwszej kolejności proszą o zaprzestanie zanieczyszczenia, a miliarderów o zaprzestanie tworzenia nowych „stref poświęcenia”.