Kiedy dyrektor generalny Apple Tim Cook i grupa jego zastępców wystąp na wirtualną scenę w przyszłym tygodniu aby ogłosić nowe iPady, spędzą dużo czasu na rozmowach o specyfikacjach. Jeśli pogłoski się potwierdzą, otrzymamy nowe iPady Pro z ekranami OLED i cieńszymi obudowami, nowe Airy z szybszymi chipami i prawidłowo umieszczonym przednim aparatem oraz kilka nowych akcesoriów. Jeszcze zanim wejdą na rynek, mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsze iPady w historii. Ale po tylu latach nadal nie wiem, jak ci powiedzieć, czy powinieneś chcieć iPada. Albo co chciałbyś z tym zrobić.
To oczywiście było prawdą od zawsze. IPad to wszechstronny produkt w ofercie Apple, wspaniałe urządzenie pod wieloma względami, które wciąż wydaje się coraz bardziej zbędne teraz, gdy tak wiele osób ma duże telefony i trwałe laptopy. Wygląda na to, że Apple przez ostatnią dekadę był zachwycony ideą iPada jako urządzenia zmiennokształtnego — urządzenia, które może być dokładnie tym, czego potrzebujesz w danym momencie. Firma kocha że przypadek użycia iPada jest trudny do określenia i że dla różnych ludzi oznacza on różne rzeczy. To zabawny, dobry i ambitny pomysł: jeden gadżet, który będzie rządził nimi wszystkimi. Aby to jednak osiągnąć, nie należy ulepszać chipów, przesuwać przycisków ani przeprojektowywać zaokrąglonych rogów. Chodzi o to, aby mniej skupiać się na samym iPadzie, a bardziej na rzeczach, które do niego podłączasz.