Ludzie wyobrażali sobie najróżniejsze globalne scenariusze koszmaru nadchodziły w miesiącach poprzedzających 1 stycznia 2000 r.ale żadna z nich nie była tak absurdalna jak założenie Y2K w reżyserii Kyle’a Mooneya, nowa komedia katastroficzna studia A24.
Akcja filmu rozgrywa się w Sylwestra 1999 roku. Y2K opowiada historię grupy nastolatków, którzy postanowili uczcić nowe tysiąclecie, urządzając (lub przynajmniej uczestnicząc) w imprezie swojego życia. Chociaż wszyscy słyszeli o błędzie Y2K, jedyne, o czym Eli (Jaeden Martell), Danny (Julian Dennison) i Laura (Rachel Zegler) mogą myśleć, to jak mogliby się na siebie wpaść na imprezie i jak ta noc mogłaby zmienić ich życie na zawsze. Kiedy o północy następuje przerwa w dostawie prądu, dzieciaki szybko zaczynają się śmiać i zakładają, że ktoś po prostu robi im psikusa. Ale nie mają pojęcia, co zrobić, gdy kilka urządzeń najwyraźniej ożywa i natychmiast zaczynają próbować je zamordować.
Co dziwne, wiele z tego szaleństwa, które można zobaczyć w Y2KZwiastun filmu przypomina prawdziwą panikę, która skłoniła ludzi do kupowania papieru toaletowego i wody w dużych ilościach, obawiając się, że błąd programistyczny zniszczy naszą infrastrukturę technologiczną. Jednak film wydaje się tak bardzo przechylać w stronę absurdu i głupoty, że może być trochę drażniący, gdy trafi do kin 6 grudnia.