Gwiezdne Wojny: Outlaws daje ci masę rzeczy do zrobienia, które zanurzą cię w tej odległej galaktyce. Sabacc! Wyścigi ścigaczy! Przemyt nielegalnych towarów! Zadania i łupy są oczekiwane w ogromnej grze z otwartym światem, ale czego się nie spodziewałem, to ekstrawaganckie sekwencje jedzenia. Okazuje się, że postać gracza Kay jest niezłym smakoszem!
W czterech różnych światach w Gwiezdne Wojny: Outlawsgracze mogą usiąść przy stoisku z jedzeniem obsługiwanym przez droidy i delektować się wyjątkowym daniem z lokalnej kuchni. Są tam obce kolby popcornu, węgorze w lodowej otoczce i curry ostrzejsze niż wściekły Gamorrean. Każdy posiłek zaczyna się od tego, że rozbrykany droid-kucharz sieka składniki i gotuje je jak w Monster Hunter: Światzanim niczym Maître d’pokaże Ci swój talerz.
Co ciekawe, nie są to po prostu przerywniki filmowe: musisz wziąć swój kosmiczny widelec i zjeść! Podczas posiłku będziesz przechodzić przez proste, szybkie wydarzenia, aby wziąć kęsy kebaba lub wypić trochę wody po zbyt dużej ilości przypraw. Zrobisz to samo dla swojego uroczego towarzysza Nixa, który cieszy się posiłkiem tuż obok ciebie. Może to być naprawdę wzruszający moment dla ciebie i twojego małego kumpla oraz miła odskocznia od napięć związanych z kradzieżą. Rzadko też dostajesz tak dogłębne spojrzenie na jedzenie w Gwiezdnych Wojnach, co dla pewnego typu nerda (mnie) jest ogromną gratką, zwłaszcza gdy każdy posiłek wydaje się kryć własne niespodzianki.
Oczywiście, to gra wideo, więc możesz wybaczyć, że zastanawiasz się, czy poszukiwanie tych wózków z jedzeniem ma jakiś cel w rozgrywce, a odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. Każdy posiłek daje ci bonus dla Nix, z których niektóre mogą być ogromnym dobrodziejstwem w twoich misjach: jeden pozwala Nix rozpraszać uwagę wielu wrogów jednocześnie, a inny może sprawić, że wrogowie zaczną strzelać z blasterów na oślep (możesz przełączać się między nimi później).
Więc następnym razem, gdy będziesz spacerować po Mos Eisley lub Kijimi City, zrób sobie przerwę i zjedz coś tak jak miejscowi!