Co się stało? Cóż, po raz pierwszy żałowaliśmy, że założyliśmy, że nasza ówczesna fabryka – fabryka produkująca wiele głośników Bluetooth – mogłaby z łatwością zaprojektować dla nas elektronikę, oszczędzając mnóstwo czasu i pieniędzy. Na początku szło całkiem nieźle. Ale oni z kolei zlecili firmie zewnętrznej oprogramowanie i chipset Bluetooth inny firma w inny kraj.
W rezultacie stacja dokująca Stereo Dock często ulegała awariom — wystarczyła szybka regulacja głośności. Parowanie/rozparowywanie Bluetooth było trudne. A kiedy graliśmy muzykę, po prostu nie brzmiała ona zbyt dobrze. Wzajemna wymiana zdań między trzema firmami próbującymi naprawić błędy stała się ogromnym wyzwaniem. A co najgorsze: koszt stacji dokującej Stereo Dock stale rósł.