Rok 1600, akcja adaptacji historycznego eposu Jamesa Clavella, wyprodukowanej przez FX ShogunJaponia była prawie zamknięta dla większości krajów zachodnich. Pojawienie się niechlujnego Anglika Johna Blackthorne’a (Cosmo Jarvis) w całej jego niemytej chwale kwalifikuje się jako wydarzenie najwyższego stopnia; Blackthorne to „barbarzyńca”, który zakłóca i tak już delikatną równowagę spisków krążących w Osace, nie wspominając o jego statku pełnym broni i armat. Ale w pierwszych dwóch odcinkach Shogun posuwa ten scenariusz dalej, przypominając nam jedną sceną, że jest to miejsce, które być może znamy, ale tak naprawdę nikt z nas go nie zna. W ciągu zaledwie siedmiu minut Shogun rozszerza cały świat.
[Ed. note: The rest of this post will be discussing Shōgun episode 1 and 2 plot elements in detail. Join us!]
Wszystko dzieje się, gdy Blackthorne po raz drugi staje przed Lordem Yoshii Toranagą (Hiroyuki Sanada). To, co zaczyna się od dość prostej prośby do Blackthorne’a – o narysowanie świata, jaki zna dla ciekawskiego młodego następcy tronu – szybko staje się szokujące. Jak bardzo wyraźnie stwierdza Blackthorne, portugalscy „sojusznicy” Japonii (jedna z niewielu zachodnich grup dozwolonych w kraju w tamtym czasie) mają tajną bazę w Makau, skąd przemycają broń do kraju i prawdopodobnie wspomagają powstanie przeciwko byłemu władcy. Co więcej, Portugalia arogancko podzieliła świat w porozumieniu z Hiszpanamipozwalając każdemu zgłaszać roszczenia do tego, co znajduje się w jego połowie fałszywych granic – przy czym Japonia jest uważana za własność Portugalczyków.
Kluczowa jest informacja, o czym świadczą szmery rozbrzmiewające w tłumie. Ale nic, co mówi Blackthorne, nie kieruje się bezpośrednio do Toranagi, co dodaje rozmowie dodatkowe warstwy. Najpierw jest filtrowany przez tłumaczenie Lady Mariko Tody (Anna Sawai), która jest chrześcijanką, bliską byłą uczennicą portugalskiego księdza i przeciwną Blackthorne’owi jako intruzowi. Toranaga prosi o wyjaśnienie, czy Anjin (po japońsku „pilot”) naprawdę powiedział „należy”, mówiąc o tym, jak Portugalczycy i Hiszpanie podzielili świat; Mariko zaciska zęby, gdy Blackthorne przysięga na Boga, że to prawda. To scena, która z pewnością łączy sprzeczne interesy i perspektywy, tworząc dobro, bogaty opowiadanie historii. Istnieje ogromna złożoność, nawet w przypadku stron zdefiniowanych w pierwszych dwóch odcinkach. Jest rada regentów, I niektórzy protestanci, I katolicy, I ci, którzy przysięgali wierność, I tych, którzy chcą to złamać za odpowiednią cenę.
Zdjęcie: Katie Yu/FX
Ta scena to fantastyczny dramat telewizyjny z labiryntem postaci – każda z własnymi motywacjami i planami – a wszyscy na chwilę zbiegają się w tym ogrodzie. To także najwyższej klasy budowanie świata narracyjnego: Shogun podchodzi do swojej wersji Japonii niemal tak, jak serial fantasy podchodzi do jej wyjątkowego świata. Robi to nie po to, by uczynić Japonię inną, ale by wprowadzić być może nieznaną publiczność w skomplikowane miejsce i czas oraz pomóc nam, widzom, poczuć się zanurzonym w kulturze tamtego okresu. To jest naród, okres, który kiedyś był prawdziwy i czuje niezwykle realny, ponieważ się w nim żyje. Choć Blackthorne może być początkowym bohaterem serialu, ta scena pokazuje nam, jak ważne jest, abyśmy mogli spojrzeć na świat oczami japońskich bohaterów (coś, czego nigdy nie udało się osiągnąć w oryginalnej powieści Clavella) ). To wszystko, co można powiedzieć, że świat Shogun, w tych dwóch pierwszych odcinkach jest również dla nas tłumaczony, filtrowany przez to, co wiemy – o Japonii i jej historii, powieści i samym miniserialu – aby uczynić coś prawdziwym. I dlatego tak ważne jest, aby widzieć drogę Shogun jest jasne, kim jest ta historia Naprawdę centrowanie na.
Scena na dziedzińcu koncentruje się wokół Anjina i jego mapy; to doskonały sposób, aby wszyscy byli na bieżąco i połączyli wiele tarć w jasną i porywającą narrację. Mamy poczucie sprytu Blackthorne’a; rozumiemy, kim jest i jak planuje poruszać się po świecie. Ale mimo że rzekomo przybył, aby zademonstrować to przyszłemu młodemu panu, w rzeczywistości ma jedną publiczność: Lorda Toranagę.
Choć we wcześniejszej części odcinka współwięzień Blackthorne’a twierdzi, że ten świat jest zbyt obcy, aby go pojąć, Blackthorne rozumie etos Toranagi i, co ważniejsze, rozumie, że to on tu ma prawdziwą władzę. To wielkość Shogun rozpoznaje ostro; odcinek rozpoczyna się długim wprowadzeniem do Toranagi jako najbardziej zaufanego doradcy byłego władcy, potężnego wojownika i myśliciela oraz kogoś, kto jest mądry (i mądrzejszy od) otaczających go intryg. Jest niezwykle bystry i inteligentny i na szczęście dla Anjina nadaje już na podobnych falach co Blackthorne. Kiedy spotykają się po raz pierwszy, przed mapą, tłumaczenia (i tłumacze) znikają, pozostawiając kamerę z bliska i skupioną na obu. Wiemy, że są nadal tłumaczone, ale przekaz jest jasny: ich łącze jest niezakłócone.
:no_upscale()/cdn.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/25308546/SHOGUN_101_141310r.jpg?resize=696%2C464&ssl=1)
Zdjęcie: Katie Yu/FX
W serialu, w którym tak wiele dzieje się za pośrednictwem mediatorów i subtelnych gestów, bezpośredniość między nimi ma ogromne znaczenie. Właśnie dlatego nieco głupi końcowy beat „Servants of Two Masters” ma sens. Nawet jeśli Blackthorne nie może dosłownie zrozumieć spisku rozwijanego przez stojącego obok niego Toranagę, natychmiast rozumie coś, co rozpoznaje i szanuje: innego intryganta i ambitnego człowieka, który nieustannie szuka kąta, aby przechytrzyć swoich wrogów. Shogun nawiązał już najbardziej bezpośredni kontakt, za pomocą zaledwie trzech słów od Blackthorne’a: „Chyba że wygram”.
W odpowiedzi Toranaga nie waha się, uśmiechając się jedynie lekko, ukrywając go niemal pod postacią wykrzywionego uśmiechu. Informacje, których dowiaduje się na dziedzińcu, ogrom zawarty na tak prymitywnie narysowanej mapie, wszystko to zawarte jest w najmniejszym oszustwie mającym na celu wyciągnięcie ręki z tego politycznego bałaganu. W tym momencie świat Toranagi wskakuje na swoje miejsce. Ten jest prawdziwą obietnicą Shogun — nie angielski intruz, ale japoński strateg, który gra długoterminowo i być może jest gotowy na wykonanie swojego wielkiego ruchu. Dla wielu wokół nich może to wyglądać po prostu na zuchwałość przebraną za pewność siebie; ale… gra rozpoznaje grę.
Pierwsze dwa odcinki Shogun są teraz transmitowane Hulu. Nowe odcinki pojawiają się na Hulu w każdy wtorek.