Wyciek Microsoftu, który rozprzestrzenił się we wtorek rano, ujawnił mnóstwo wybuchowe sekrety Xboxaa Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Północnego Okręgu Kalifornii twierdzi, że była to wina samego Microsoftu.
15 września br sąd przesłał dziesiątki dokumentów związany z Federalna Komisja Handlu przeciwko Microsoft sprawa — normalna część procesu sądowego. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zarówno Microsoft, jak i FTC przekazały dokumenty podczas rozprawy w sprawie wstępnego nakazu sądowego, którą Microsoft ostatecznie wygrał. Zazwyczaj dokumenty są mocno zredagowane, a duże bloki tekstu zaciemniają poufne informacje. Błędy się zdarzają: firma Sony Interactive Entertainment złożyła w czerwcu źle zredagowany dokument, ujawnienie kosztów rozwoju dla obu Horyzont Zakazany Zachód I Ostatni z nas, część 2. Sąd ostatecznie usunął wszystko z repozytorium plików, kiedy to się stało, błąd, który jest niewielki w porównaniu z tym, co wydarzyło się w tym tygodniu.
Na pierwszy rzut oka dokumenty przesłane 15 września wydają się zawierać oczekiwane poprawki – nic zbyt wyszło z nich zaskakujące. Ale po bliższym przyjrzeniu się, pozornie pierwszy przez członka forum ResetErajeden plik PDF zawierał absolutnie kilka niezredagowanych dokumentów pełny tajemnic Microsoftu i Xboxa. Przez około 12 godzin dziennikarze i inne osoby przeglądali ujawnione dokumenty zupełnie nowy projekt Xbox Series X, Szef Xbox, Phil Spencer, pragnie kupić NintendoI Błędna ocena Microsoftu Wrota Baldura 3wśród wielu, dużo więcej.
Natychmiast po tym, jak wieść zaczęła się rozchodzić, ludzie zaczęli się zastanawiać: jak coś takiego się dzieje? Czyj to błąd? Federalna Komisja Handlu szybko podjęła decyzję nie my!; Dyrektor ds. publicznych FTC Douglas Farrar powiedział firmie Polygon, że „FTC nie była odpowiedzialna za przesyłanie planów Microsoftu dotyczących swoich gier i konsol na stronę internetową sądu”.
Zdjęcie: Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Północnego Okręgu Kalifornii
Firma Microsoft nie odpowiedziała na prośbę firmy Polygon o komentarz. Przedstawiciel sądu wskazał jednak firmie Polygon na postanowienie podpisane we wtorek przez przewodniczącą sprawie sędzia Jacqueline Scott Corley, z którego wynika, że za pomyłkę winę ponosi Microsoft. Sąd stwierdził w nim, że 7 września wydał orzeczenie w sprawie pozostałych kwestii związanych z zapieczętowaniem dowodów, prosząc strony o zapewnienie „bezpiecznego łącza w chmurze” z ustalonymi korektami dokonanymi w eksponatach. Microsoft – napisała w postanowieniu – zapewnił sądowi bezpieczne łącze w chmurze, który następnie przesłał dokumenty do repozytorium plików.
„Strony powiadomiły Trybunał, że wersja dostarczonych dowodów zawierała informacje niepubliczne, w związku z czym Trybunał usunął dowody z procesu z Internetu” – napisał sędzia Corley.
Po usunięciu dokumentów strony muszą je ponownie złożyć – z odpowiednimi sprostowaniami – do 22 września. „Strony złożą jednocześnie pisemne oświadczenie podpisane przez wszystkie strony i osoby niebędące stronami, których informacje znajdują się w dopuszczonych dowodach procesowych weryfikując, czy sprawdzili eksponaty i poświadczają, że zawierają one wyłącznie informacje publiczne, zgodnie z postanowieniami Trybunału” – napisał sędzia Corley.
Mówiąc najprościej, wtorkowa fala bezprecedensowych wycieków to zło Microsoftu.