Niezwykle napięty nowy film Jeremy’ego Saulniera na Netfliksie Wzgórze Rebeliantów zdecydowanie należy do kategorii akcji. Ale gdzie stylizowane hity akcji jak seria John Wick Lub Filmy HiGH&LOW czerpią korzyści z ekstremalnych wyczynów kaskaderskich i pojedynków w Wzgórze Rebeliantów są wystarczająco proste i zoptymalizowane, by wydawać się całkowicie wiarygodne.
Poprzednie wyróżniające się filmy Saulniera, takie jak Błękitne Ruiny I Zielony pokój przedstawiają przemoc w drastyczny i krwawy sposób, ale krwawy konflikt osadzają w rzeczywistości. Wzgórze Rebeliantów ma bardziej blockbusterową budowę niż te filmy pod względem reżyserii i zakończenia. Ale mimo wszystko walki są, jak Saulnier wielokrotnie wspominał w zapowiedziach Polygonświadomie i celowo „niedbale”.
„Mogę oglądać, jak bohater akcji rozwala cały budynek ludzi, i jestem pod wrażeniem kaskaderskiej pracy” – mówi Saulnier. „Choreografia jest oszałamiająca i uwielbiam tę jazdę. Ale naprawdę nie czuć wiele. Nie odczuwam wstrząsającej natury tego, czego można doświadczyć stając naprzeciwko drugiego człowieka. Więc z [Rebel Ridge’s] choreografia, zawsze byłem tam, aby udaremnić wysiłki zespołu kaskaderskiego, aby uczynić rzeczy fajniejszymi, większymi, bardziej satysfakcjonującymi. Na przykład: „Złap to trochę!” lub „Nie sądzę, żeby to się wydarzyło!” Zawsze byłem tam, aby, na przykład, uczynić to niechlujnym i niezręcznym”.
[Ed. note: Spoilers ahead for Rebel Ridge.]
Wzgórze Rebeliantów gwiazdy Kolej podziemnaAaron Pierre w roli Terry’ego Richmonda, weterana Black Marines i instruktora sztuk walki, który odwiedza małe miasteczko na Południu, aby wyciągnąć kuzyna z więzienia. Działa pod presją czasu, a życie kuzyna jest zagrożone, ale biała lokalna policja zaczyna go nękać, gdy tylko przybywa do miasta, kradnąc pieniądze za kaucję pod pretekstem cywilnego przepadku mienia i grożąc mu więzieniem lub czymś gorszym, jeśli się sprzeciwi.
Terry jest uprzejmym, ostrożnym, zrównoważonym mężczyzną. Trudno to oglądać Wzgórze Rebeliantów bez myślenia Ta-Nehisi Coates’ Między światem a mną i inne wybitne dzieła autorstwa i o Czarni rodzice „prowadzą rozmowę” ze swoimi dziećmi o tym, jak radzić sobie z rasistowskimi spotkaniami z policją. Terry wyraźnie zna te dynamikę i znaczenie zachowania spokoju nawet w obliczu skandalicznej prowokacji i otwartego zastraszania, a jednak jest oczywiste, że w pewnym momencie pęknie i przeciwstawi się niesprawiedliwości i nadużyciom, których dopuszcza się wobec niego policja — szczególnie miejscowy szef policji Sandy Burnne (Don Johnson).
Cały film to długie, pełne napięcia oczekiwanie na to, która słomka w końcu złamie Terry’emu kręgosłup. I jest naturalne oczekiwanie, że — podobnie jak podobny weteran wojskowy Sylvestra Stallone’a w filmie z 1982 r. Pierwsza krewradząc sobie z równie nieprzestrzegającymi przepisów policjantami z małego miasteczka — Terry pozostawi za sobą oczyszczający szlak ciał, gdy w końcu przestanie trzymać się w ryzach.
Ale Saulnier nie chciał Wzgórze Rebeliantów zakończyć falą dramatycznych łamań karków i miażdżenia ciał: Chciał „tradycyjnego amerykańskiego filmu akcji, najlepiej z większym kunsztem”. I chciał, żeby Terry poczuł się bezbronny.
„Aaron, ja i ekipa kaskaderska po prostu pracowaliśmy ręka w rękę. Przeprowadziłem rozeznanie i widziałem, jak dyscypliny sztuk walki sprawdzają się w prawdziwym świecie” — mówi Saulnier. „Sprowadza się to głównie do niechlujnego chwytu i brutalnej siły. Oczywiście jest trochę techniki i wiedzy, ale wiele z tego dotyczy dźwigni i pozycji, a nie tak bardzo wymyślnych ruchów. Praca na linie nigdy nie wchodziła w grę, z wyjątkiem kilku rzeczy, które pomagały ludziom odciążyć się. Oparłem się na swojej sile, co jest niezręczną rzeczywistością, a przez to bardziej realną przestrzenią walki i bardziej realną walką wręcz. I przez to, moim zdaniem, do większego dramatycznego efektu — większego emocjonalnego przeżycia niż w tego typu wielkich filmach widowiskowych”.
Saulnier trochę się śmieje w naszym wywiadzie, sugerując, że jego ekipa kaskaderska nie do końca rozumiała, dlaczego sprzeciwia się tradycyjnej akcji, dopóki nie zobaczyli gotowego filmu. „W końcu pokazaliśmy go ekipie w Nowym Orleanie w zeszłym tygodniu i myślę, że w pełni zrozumieli, do czego zmierzałem — do naładowanego emocjami, subiektywnego doświadczenia Terry’ego Richmonda przecinającego tych przeciwników” — mówi.
„Był jeden przypadek, kiedy mieliśmy choreografię, która była całkiem niezła, a ja byłem w pokoju montażowym i patrzyłem na nią. I byłem bardzo dumny z pracy, którą wykonaliśmy, jako fan MMA i osoba, która zbadała o wiele więcej walk, niż chciałbym przyznać. Ale to nie wydawało się prawdziwe. Więc niektóre z najfajniejszych choreografii zostały wycięte, ponieważ jeśli nie wydawały się w pełni prawdziwe, biorąc pod uwagę fizyczność Aarona i to, z kim walczył, musiały zostać usunięte. Co było bolesne, ale satysfakcjonujące. Notatka do zespołu kaskaderskiego brzmiała: Oddajemy hołd tak wielu filmom, ale musimy wytyczyć własną ścieżkę i uczynić z tego odrębny gatunek.”
Częścią tej wielkiej emocjonalnej nagrody było danie Terry’emu i jego sojusznikom w filmie bardziej pozytywnego zakończenia, niż mogliby się spodziewać fani innych dzieł Saulniera. „Myślę, że ludzie będą zaskoczeni, kiedy w końcu zobaczą ten film, poziomem niuansów i warstw, które tam są, i problemami, w jakich wszyscy się znajdują” — mówi Saulnier. „Nie usprawiedliwiam żadnego zachowania, ale po prostu rozumiem, dlaczego my, ludzie, jesteśmy w takim konflikcie — i mam nadzieję, że zaoferuję trochę katharsis, co jest dla mnie nowością. Wiecie, jestem przyzwyczajony do okropnego ciosu w brzuch, który pozostawia widzów w stanie szoku lub przerażenia. A ten film, myślę, przekracza tę granicę. Mieliśmy niemal euforyczne reakcje. Kiedy słyszysz ludzi w kinie oglądających ten film razem — to jest naprawdę zachęcające i dziwnie podnoszące na duchu”.
Wzgórze Rebeliantów jest już dostępny na Netflixie.