Recenzja DMZ: adaptacja HBO Max Vertigo Comics pozostawia zbyt wiele niedopowiedzeń


DMZ nosi niefortunne wyróżnienie cierpienia z powodu jednego z najpoważniejszych zakłóceń pandemicznych w programie, który został wyemitowany. Pierwotnie planowana jako trwająca seria dla HBO Max, seria została wstrzymana w marcu 2020 r. Po nakręceniu pilota, wznowiona pod koniec 2021 r. jako czteroodcinkowy miniserial. Według showrunnera Roberto Patino, doprowadziło to do DMZ twarzowy mniejsza, bardziej osobista historia. Pod tymi ograniczeniami to cudowne DMZ przybył z skoncentrowaną, spójną historią do opowiedzenia. Po prostu nie jest to szczególnie satysfakcjonujące.

Luźno dostosowany z komiksu Vertigo Briana Wooda i Riccardo Burchielli, DMZ podąża za Almą „Zee” Ortegą (Rosario Dawson), medykiem w Nowym Jorku złamanym przez drugą wojnę domową w Ameryce. W tej alternatywnej niedalekiej przyszłości kraj jest podzielony na Wolne Stany Ameryki i to, co pozostało ze Stanów Zjednoczonych, z Manhattanem ogłoszonym „strefą zdemilitaryzowaną” – w rzeczywistości ziemią niczyją opuszczoną przez oba rządy, z której ci, którzy mogli się ewakuować, opuścili a ci, którzy nie mogli, są zmuszeni (lub wybierają) do samodzielnego radzenia sobie.

Prawie dziesięć lat temu, w Dzień Ewakuacji — kiedy Manhattan stał się strefą zdemilitaryzowanej strefy zdemilitaryzowanej, a wielu mieszkańców próbowało uciec z miasta — Alma została oddzielona od swojego syna w drodze do wyjścia, tracąc go w strefie zdemilitaryzowanej, gdy udawało jej się uciec w bezpieczne miejsce. W międzyczasie szukała go wszędzie, a serial natychmiast zaczyna się od jej dowiedzenia się z wiarygodnego źródła, że ​​może nadal przebywać w strefie zdemilitaryzowanej, a tym samym wyrusza w niebezpieczną podróż, aby go znaleźć.

Reklama

Richard DuCree/HBO Max

DMZ szybko i słabo ustala zarówno swoje status quo, jak i motywacje Almy. Widzowie, którzy chcą zrozumieć, co doprowadziło do upadku Stanów Zjednoczonych i dlaczego Manhattan jest strefą zdemilitaryzowaną, będą niezadowoleni; zasady tej alternatywnej przyszłości są w najlepszym razie niejasne. Do serialu najlepiej podejść w kategoriach opartych na postaciach: Alma chce znaleźć swojego syna i udaje się do najniebezpieczniejszego miejsca w kraju, aby go znaleźć. Miejsce, w którym akurat ma niewygodne kontakty z przeszłości.

Pomimo tego osobistego skupienia, DMZCztery odcinki nie wystarczą, by uczynić podróż Almy satysfakcjonującą — otaczający ją świat jest zbyt bogaty, by go zignorować. To jest najlepsza rzecz DMZ, serial, który po rozpoczęciu wydaje się bardziej żywy i pełen życia niż wiele programów gatunku. Życie w strefie zdemilitaryzowanej jest niebezpieczne, ale nie przygnębiające — to społeczność czarno-brązowych nowojorczyków, którzy łączą się, by przetrwać trudny czas, pomimo sił zewnętrznych i wewnętrznych, które wolałyby ich podporządkować w taki czy inny sposób. To niebezpieczeństwo uosabia Paco Delgado (Benjamin Bratt), charyzmatyczny przywódca gangu w stylu Cyrusa Rogera Hilla z Wojownicydążąc do zjednoczenia różnych grup DMZ, jednocześnie ustanawiając się uznanym liderem DMZ w pierwszych wyborach na wyspie.

Benjamin Bratt jako Paco Delgado w DMZ HBO Max

Zdjęcie: Richard DuCree/HBO Max

Pod showrunnerem Roberto Patino, DMZ zostaje po cichu przekształcony w historię Ameryki Łacińskiej, nie tylko dzięki obsadzeniu talentu latynoskiego, ale także dzięki skupieniu się na postaciach z hiszpańskiej dzielnicy Harlem na Manhattanie i kulturze Nuyorican. To program, o który się troszczy w jaki sposób ludzie żyją w muzyce, slangu i zepsuciu machismo, które grozi zatruciem tej kultury. Ta specyfika jest godna podziwu — program gatunku latynoskiego, który nie robi wiele z bycia o Latinidad! — ale znowu: pozostała część strefy DMZ jest tam, przekonująca i pełna pytań, o których widz nie może zapomnieć, nie bez powodu. Z konieczności DMZ jest pokaz Alma Ortega, ale regularnie pojawiają się inne, niespójne, ale fascynujące fragmenty, szarpiąc to, co mogło być.

Dlatego DMZ mogła to być praca na czas. Miniserial zawiera już dziesiątki pomysłów istotnych dla chwili obecnej: sugeruje przyszłość, w której Amerykanie brutalnie rozdzierają swój kraj w teraźniejszości, która wydaje się zbyt prawdopodobna. Przedstawia dystopię, w której ludzie budują społeczności zamiast oddawać się stereotypowej fantazji survivalowej. A wobec braku organów ścigania sugeruje to przesłuchanie ich konieczności. I tak dalej: DMZ ma tak dużo miejsca, by opowiedzieć fascynujące, ważne historie, skupiając ludzi, którzy w innych okolicznościach zostali porzuceni w naszych popularnych narracjach. Możesz zobaczyć ich kości tutaj; co 10 minut na peryferiach miga kolejna stracona okazja. Zamiast, DMZ odzwierciedla kraj, który przedstawia: pełen obietnic, ale pozostawiony w chaosie.



Source link

Advertisment

Więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

Policja mogła zmusić podejrzanego do odblokowania telefonu za pomocą odcisku kciuka

Funkcjonariusze policji mogli zmusić podejrzanego do odblokowania swojego konta za pomocą odcisku kciuka telefonzgodnie z orzeczeniem sądu federalnego. Stwierdził jednak, że sprawa została szczegółowo...

Aplikacja Best Buy Vision Pro pozwala oglądać telewizory i nie tylko w domu

Nowy Najlepsza oferta Aplikacja Vision Pro wykorzystuje Rozszerzona Rzeczywistość aby zobaczyć, jak takie rzeczy jak telewizory z dużym ekranem, meble, sprzęt kuchenny i...

Elizabeth Warren o zielonych SMS-ach: Apple rujnuje relacje

Senator Elizabeth Warren zamieściła na Twitterze nieco dziwaczny jednominutowy film, w którym twierdzi, że zielone teksty „rujnują relacje” i że jest to „tylko...
Advertisment