Recenzja Animal Well: gubi się w tym tajemniczym świecie


Porozmawiaj z kimś, kto jest całkowicie zanurzony w grze niezależnej Studnia dla zwierząt, i na pewno usłyszysz dziwne rzeczy. Mogą być podekscytowani nowym sposobem korzystania z frisbee lub sfrustrowani odtwarzaniem muzyki dla kota w klatce. Prawdopodobnie będą cię gadać o dziesiątkach różnokolorowych jajek, które zebrali i o tych wszystkich, które wydają się być poza zasięgiem. W większości jednak to, co mówią, będzie brzmieć jak bełkot. To dlatego, że świat Studnia dla zwierząt jest tak dziwne i tajemnicze, że niemal wymaga omówienia w osobnym języku — ale gdy się go wypowie, trudno myśleć o czymkolwiek innym.

Studnia dla zwierząt to pierwsze wydawnictwo solowego dewelopera Billy’ego Basso i prawdopodobnie najlepiej można je opisać jako Metroidvania. Wcielasz się w małą okrągłą… rzecz, która została upuszczona w ogromnym podziemnym labiryncie pełnym zwierząt. Większość z nich jest początkowo niedostępna. Jednak w miarę odblokowywania nowych przedmiotów i umiejętności będziesz mógł powoli poszerzać zakres swoich możliwości i możliwości. Zawiera także elementy gier platformowych, z mnóstwem niebezpiecznych luk do przeskakiwania, a czasem także horroru. Może nie jest to oczywiste na podstawie grafiki pikselowej, ale jest to dość przerażające, gdy goni cię pływający pies-widmo lub szalejący kangur.

Twoim głównym celem, przynajmniej na początku, wydaje się być zebranie całej masy jajek dla gigantycznego pawia. Ale nigdy nie zostało to wyjaśnione wprost. Właściwie prawie nic Studnia dla zwierząt jest wyjaśnione. Po prostu zostajesz wrzucony do tego świata i pozostawiony sam sobie, abyś rozpracował pewne rzeczy. A proces ten wymaga wielu eksperymentów. Większość jego elementów nie poddaje się oczywistej interpretacji. Na przykład na Twojej liście przedmiotów znajdą się Slinky i jo-jo, których musisz używać w pomysłowy sposób, aby przełączać przełączniki, odwracać uwagę stworzeń i robić postępy w grze. Często dowiadywałem się o pewnych rzeczach przez przypadek. W pewnym momencie poczułem się sfrustrowany i zacząłem dziko machać jo-jo, ale odkryłem, że miało to bardzo zauważalny wpływ na pobliskiego szczura, co pomogło mi się rozwijać.

Kiedy już sobie z tym poradzisz, daje to ogromną satysfakcję, przede wszystkim dlatego, że masz wrażenie, że robisz to sam. A takich momentów jest mnóstwo, bo Studnia dla zwierząt to gęsta i wielowarstwowa gra. Każdy szczegół – dźwięki, symbole, zwierzęta bawiące się w tle – wydaje się mieć znaczenie coś. Każde odkrycie, niezależnie od tego, czy jest to lokalizacja, przedmiot czy umiejętność, otwiera pewne możliwości. Często są to małe zwycięstwa, przesuwające krawędzie mapy nieco dalej, ale czasami są odkrywcze, jak znalezienie nowego zastosowania dla przedmiotu, który masz już od wielu godzin. Bez względu na skalę każde zwycięstwo wydaje się zasłużone. Nie potrafię wyrazić, jak bardzo byłem szczęśliwy, kiedy w końcu dostałem prosty ołówek.

Nadal, Studnia dla zwierząt może być frustrujące. Jest kilka bardzo trudnych platformówek i sekwencji pościgów, które wymagają szybkiego refleksu i niemal idealnego wyczucia czasu, a jest też co najmniej jeden boss, który kazał mi odłożyć kontroler na noc. (Ponieważ nie ma prawdziwej walki w Studnia dla zwierząt, bossowie podobnie wymagają wysokich umiejętności platformowych.) Bardzo łatwo jest też utknąć. Jest to częściowo zgodne z projektem, ale to nie czyni go mniej nudnym, gdy przeczesujesz te same kilka obszarów w poszukiwaniu tej jednej małej rzeczy, której ci brakowało.

Zwykle to wystarczy, aby zniechęcić mnie do gry, ale Studnia dla zwierząttajemnice są tak dziwne, satysfakcjonujące i obfite, że nie mogę się powstrzymać i idę dalej. Nie szkodzi, że pomimo pozornie prostego stylu, gra potrafi wywołać sporo klimatu. To świat, który wydaje się żywy: trawa i winorośl powiewają na wietrze, a bioluminescencyjne robaki zapewniają jedynie odrobinę światła w ciemnych, uciążliwych jaskiniach. Może być ponury, pocieszający lub niepokojący, w zależności od tego, w którym pomieszczeniu się znajdujesz. Większość gry grałem ze słuchawkami na uszach i nie mogłem powstrzymać się od podskoczenia, gdy wspomniany kangur pojawił się z głośnym brzdąkać.

Reklama

Nie jest dla mnie jasne, jak duże Studnia dla zwierząt naprawdę jest; wydaje mi się, że mam jeszcze wiele warstw do odkrycia i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek je wszystkie zobaczę. To część tego, co pozwalało mi przetrwać te frustrujące chwile, a także tego, co napawało mnie ekscytacją z powodu jej wydania. W pojedynkę mogę dojść tylko tak daleko, ale mam nadzieję, że z grupą podobnie myślących graczy będziemy w stanie wspólnie odblokować znacznie więcej gry. Tylko najpierw musimy mówić tym samym językiem.

Studnia dla zwierząt ukaże się 9 maja na PS5, Steam i Nintendo Switch.



Source link

Advertisment

Więcej

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

Apple rozpoczyna promocję handlu iPhone’em, dzięki czemu uzyskasz zwiększony kredyt na nowy iPhone przez ograniczony czas

Apple uruchomiło ograniczoną czasowo promocję, oferującą większy handel wartością przy zakupie nowego iPhone'a. Od teraz do 3 czerwca klienci sprzedający iPhone'a 11...

Strategia IT: Wspieranie rozproszonej siły roboczej

Przed 2019 rokiem wiele korporacyjnych działów IT opracowało dość wydajną strategię przetwarzania danych dla użytkowników końcowych, która zapewniał funkcjonowanie komputerów i aktualizowane w...

Procesor graficzny Intel Falcon Shores nowej generacji będzie zużywał 1500 W – nie jest planowany wariant chłodzony powietrzem

Nadchodząca karta graficzna Intel Falcon Shores zapowiada się na potężną jednostkę obsługującą sztuczną inteligencję i obciążenia obliczeniowe o wysokiej wydajności (HPC), ale będzie...
Advertisment