Uruchomienie The Legend of Zelda: Łzy królestwa był doniosłym czasem dla wszystkich fanów Zeldy i ja uwielbiałem oglądać grupę fanów przy pracy — czy są pieczenie koroków żywcem Lub budowanie zbiornika w jaskini z pudełkiem resztek. Ale kiedy podniosłem Switch, znalazłem to Łzy Królestwa po prostu nie robił tego dla mnie. Zamiast tego skończyłem grać i cieszyć się starszą grą — Oddech dziczy.
Łzy Królestwa rozpoczyna się na serii wysp na niebie, podobnych do Wielkiego Płaskowyżu w BOTW. Gracze nauczą się, jak poruszać się po Linku, zdobywać umiejętności, takie jak Fuse i Ultrahand, a ostatecznie wejść do świątyni i odbyć krótką duchową sesję Skype z Zeldą. W przeciwieństwie do tego, kiedy przyzwyczajałem się do Wielkiego Płaskowyżu, spędziłem o wiele za dużo czasu, uderzając głową w sekcję samouczka Łzy Królestwa. Pionowy charakter świata w połączeniu z ambicjami nowych narzędzi gry sprawiał, że ciągle się gubiłem.
Jest to w dużej mierze spowodowane moimi osobistymi słabościami w świadomości przestrzennej i zagadkach fizycznych, oczywiście, ale wciąż jest to irytujące. Musiałem wrócić do podstaw i zrobić coś na wzór tego słynnego Skalisty montaż treningowy. Oddech dziczy była do tego idealną areną. Chwila absolutnie nie musisz grać Oddech dziczy aby wskoczyć Łzypomyślałem, że to dobry sposób na zmianę orientacji.
Zdjęcie: Nintendo EPD/Nintendo przez Polygon
Zamiast grać kilka godzin Oddech dziczy a następnie powrót do Łzy, tak jak zamierzałem, zakochałem się w starszej grze na nowo. Podczas gdy spędziłem kilka pierwszych godzin w Łzy Królestwa starając się zrobić samochód, w Oddech dziczy, stoczyłem wielki kamień ze wzgórza i roztrzaskałem kilka niegrzecznych bokoblinów. Jasne, to proste, ale zobaczenie, jak bokoblin zostaje rozmazany przez nieoczekiwany głaz, jest również bardzo dobre.
Możesz też sturlać kamień ze wzgórza Łzy Królestwa — ale to tylko jedna z wielu opcji. Możesz także przywiązać do niego rakietę lub użyć skały jako części skomplikowanego urządzenia trebusza. Możliwości są nieskończone do tego stopnia, że mogą rozpraszać uwagę, zwłaszcza że brakuje mi zestawu umiejętności inżynierskich.
Po zaledwie kilku godzinach w Oddech dziczy, świetnie się bawiłem surfując po tarczach i rozwiązując świątynie. Potrzebowałem tego kursu 101, zanim mogłem naprawdę to docenić bzdury, z którymi możesz się wyrwać Łzy Królestwa. wrócę do TOTK wkrótce — nie mogę się doczekać połączenia moich silniejszych podstaw z naprawdę absurdalnymi narzędziami Łzy zapewnia swoim graczom. Ale na razie cieszę się moją przyjemną, podstawową wycieczką przez Hyrule. Nigdy nie pokonałem Calamity Ganona za pierwszym razem. Może to jest rozgrywka, w której w końcu ratuję królestwo.