Półautomatyczna sieć społecznościowa nadchodzi


To ma sens, że LinkedIn byłby pierwszą dużą siecią społecznościową, która przesyła treści generowane przez sztuczną inteligencję swoim użytkownikom. Firma należąca do Microsoftu jest dziwny. Jego zbiorowy. Pełno w niej postów o wpływie na pracę i przynęty na zaangażowanie, które wahają się od nijakiego konsultanta ds. zarządzania po wesoło psychotyczny. Na szczęście jest to to samo spektrum emocjonalne, na którym zwykle działa sztuczna inteligencja.

LinkedIn nie zapełnia jeszcze swojego kanału chatbotami AI, ale zeszły tydzień zaczął udostępniać „rozpoczęcie konwersacji oparte na sztucznej inteligencji” w wyraźnym celu wywołania dyskusji wśród użytkowników. Te posty są „opracowywane” z pomocą zespołu redakcyjnego LinkedIn i dopasowywane do ekspertów, którzy mogą następnie podzielić się swoimi przemyśleniami na tematy takie jak „jak stworzyć spójny głos marki w mediach społecznościowych” i „jak monitorować zasięg online swoich tekstów ”. Jak dotąd, tak anodyne — jak zawartość subreddita r/askmckinsey.

Półautomatyczna sieć społecznościowa to maszyna angażująca

Niemniej jednak ten projekt jest kamieniem milowym i może zwiastować początek szerszej rewolucji w sieci. Po raz pierwszy — o czym wiem — duża platforma mediów społecznościowych bezpośrednio udostępnia użytkownikom treści generowane przez sztuczną inteligencję, aby utrzymać ich zaangażowanie. A w czasach stagnacji w mediach społecznościowych od Wielorakie zmagania Twittera Do Desperacko wyglądająca oferta Meta dotycząca płatnych subskrypcjimoże wskazywać na przyszłość branży: na półautomatyczną sieć społecznościową.

To oczywiście prawda, że ​​media społecznościowe kierują uwagę użytkowników za pomocą sztucznej inteligencji od czasu wynalezienia algorytmicznego kanału informacyjnego. Gdy tylko Facebook, Instagram, Twitter i in. zaczęli klasyfikować treści użytkowników za pomocą nieprzejrzystych wskaźników, stali się hybrydami człowiek-maszyna — kształtując nasze działania, aby nas stymulować i angażować. Istnieje jednak różnica między tego rodzaju interwencją a bezpośrednim udostępnianiem treści generowanych przez sztuczną inteligencję, między innymi dlatego, że firmy mają teraz możliwość zalania strefy tymi materiałami w sposób, który po prostu nie był możliwy jeszcze kilka lat temu. „Generatywna sztuczna inteligencja” może być najbardziej przereklamowanym trendem 2023 r., ale tak jest nie bez powodu. Mamy teraz narzędzia AI, które mogą generować niekończące się szpule obrazów, wideo, muzyki i tekstu, podczas gdy serwisy społecznościowe mają wszystkie dane użytkownika potrzebne do szkolenia tych systemów. Dlaczego nie podłączyć jednego do drugiego?

Nietrudno sobie wyobrazić, jak może działać półautomatyczna sieć społecznościowa. Oprócz udostępniania użytkownikom treści generowanych przez sztuczną inteligencję, możesz tworzyć fałszywych użytkowników w postaci chatbotów AI, aby irytować, zachęcać i rozpieszczać bazę użytkowników. Być może na początek wdrażasz boty tylko w celu powstrzymania problematycznych użytkowników: pomysł znany jako zakaz nieba, w którym trolle mogą wchodzić w interakcje tylko z chatbotami, które je udobruchają, zgadzając się ze wszystkim, co mówią. (Koncepcja została wymyślona przez użytkownika Twittera @nearcyan.) Ale może wtedy, gdy miesięczna liczba użytkowników zacznie spadać, a kwartalne zarobki też nie wyglądają tak dobrze, zdecydujesz się pozwolić większej liczbie botów połączyć się z ogólną populacją. „To sprawdzony sposób na zwiększenie pozytywnych interakcji wśród użytkowników!” piszesz w swoim komunikacie prasowym. „Dajemy ludziom to, czego chcą: wysokiej jakości spersonalizowaną zawartość na dużą skalę. Nigdy się nie nudz w naszym kojcu AI”.

Reklama

I hej, to też może być popularne. Nie ma powodu, by myśleć o ludziach nie zrobiłbym tego ciesz się siecią społecznościową wypełnioną przez boty. (W końcu lubią Twittera). Wielu z nas już traktuje media społecznościowe jako grę; tworzenie sojuszy, brygadowanie wrogów i gromadzenie punktów w wybranych przez nas wskaźnikach. Pocieszająca może być świadomość, że zainicjowane przez ciebie nabijanie botów dotyczy tylko innego programu komputerowego, którego transmitowane na żywo awarie są generowane wyłącznie przez sztuczną inteligencję. I po co zawracać sobie głowę kultywowaniem ludzkich przyjaźni w przestrzeni online, skoro odpowiednik chatbota oferuje więcej pobłażliwości i mniej tarć? Jeśli relacje cyfrowe są równoważne relacjom IRL, czy ma znaczenie, czy twoi przyjaciele są botami? I spójrz, jeśli zarejestruję się w pakiecie BotFriend +, dostanę nawet losowe prezenty Amazon w poczcie!

W każdym razie jest to jedna z możliwych przyszłości; bardziej prawdopodobne, że jakakolwiek automatyzacja będzie bardziej subtelna niż ta. Jednak w miarę jak te zmiany będą miały miejsce, będzie to koniec mediów społecznościowych, tak jak były pierwotnie pomyślane – jako miejsce dzielenia się wiadomościami i przemyśleniami z prawdziwymi ludźmi – i początek nowej formy rozrywki online.

Zapewne to przejście już się dzieje. Jednym z najpopularniejszych zastosowań konsumenckiej sztucznej inteligencji jest tworzenie chatbotów opartych na fikcyjnych postaciach na platformach takich jak Character.AI i NovelAI. Użytkownicy spędzają godziny na doskonaleniu wersji AI ulubionych superbohaterów lub postaci z gier wideo, a potem po prostu… rozmawiają z nimi godzinami; inna forma fandomu. Zdolność tych systemów do utrzymywania zaangażowania użytkowników jest również bezdyskusyjna. Wystarczy spojrzeć, co się stało, gdy Microsoft wypuścił swojego chatbota Bing. Bot okłamywał ludzi, obrażał ich, manipulował nimi i podobało im się. Albo był przypadek wirtualnego towarzysza chatbota Replika. Kiedy firma stojąca za botem usunęła możliwość angażowania się w romantyczne odgrywanie ról — funkcję, którą reklamowała jako zamiennik relacji międzyludzkich — moderatorzy na subreddicie aplikacji musieli przypiąć linki do zasobów dotyczących zdrowia psychicznego, aby pomóc użytkowników w trudnej sytuacji. Dla bardziej bezwzględnej firmy takie zaangażowanie byłoby szansą.

Obecni giganci świata online już zauważyli tę zmianę. W zeszłym miesiącu Snap uruchomił chatbota My AI obsługiwane przez ChatGPTa wczoraj Discord powiedział, że użyje ChatGPT do poprawić zdolności konwersacyjne swojego chatbota Clyde. Wydaje się, że Meta również rozwija podobne funkcje wraz z Markiem Zuckerbergiem obiecujący w lutym że firma bada tworzenie „postaci sztucznej inteligencji, które mogą pomóc ludziom na różne sposoby”. Co to oznacza, nie jest jasne, ale Facebook już prowadzi symulowaną wersję swojej witryny wypełnioną przez użytkowników sztucznej inteligencji w celu modelowania i przewidywania zachowania swoich ludzkich odpowiedników.

Ale wprowadzenie chatbotów na te platformy może być również ich pogrzebem. Niedawno przeczytałem A post na blogu autorstwa muzyka i pisarza Damona Krukowskiego, w którym porównał funkcję AI DJ w Spotify do upowszechnienia się cyfrowych projektorów w kinach: narzędzia, które miało zautomatyzować ludzką pracę, ale zamiast tego doprowadziło do spadku jakości ekranu i, jak sugeruje Krukowski, upadku kina frekwencja. „Wyeliminuj siłę roboczą”, pisze, „a w końcu wyeliminujesz miejsca, dla których stworzono te miejsca pracy”. Może jeśli wyeliminujemy pracę związaną z sieciami społecznościowymi – czyli pracą polegającą na publikowaniu, zawsze publikowanie — nasza rola na tych platformach również zniknie. Niech AI się kłócą. Ogłoszę moją emeryturę na LinkedIn.





Source link

Advertisment

Więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

AirPods Pro 2 już za 150 dolarów, Apple Watch SE 2 za 189 dolarów, oficjalne opaski, więcej

Szansa na zdobycie gola AirPods Pro 2 firmy Apple z etui ładującym Lightning Na 150 dolarów nagłówek najlepszych ofert wtorku. Możesz...

Amazon uruchamia subskrypcję nieograniczonej dostawy artykułów spożywczych

Amazon przywraca bezpłatne dostawy artykułów spożywczych dla zamówień powyżej 35 dolarów w formie nowego miesięcznego programu subskrypcji firmy ogłoszono dzisiaj. Opłata wynosi...

Post Office lawyer was a jack of all trades, but failed his own

Post Office internal lawyer Rodric Williams turned his attention to all manner of Post Office challenges while failing to meet the code of...
Advertisment