Naprawdę miałem nadzieję, że nie będę musiał zrób to jeszcze raz. W zeszłym roku wydawało się, że nie ma powodu sądzić, że Spotify kiedykolwiek wprowadzi długo opóźnioną funkcję bezstratnego przesyłania strumieniowego HiFi, która została ogłoszona w 2021 r. i nigdy więcej o niej nie wspomniano. Ale potem jeden ze współprezesów firmy podtrzymywał nadziejęmówiąc mojemu koledze Alexowi Heathowi „zrobimy to”.
To było w marcu 2023 r. A teraz jesteśmy tutaj, trzy lata i jeden dzień po Spotify HiFi brzęczące oryginalne ogłoszenie, i nadal nic. Jak zawsze wiele wskazuje na to, że firma kontynuuje prace nad HiFi – chociaż jest mało prawdopodobne, że będzie się już tak nazywać. I w przeciwieństwie do konkurencyjnych usług, prawdopodobnie będziesz musiał za to zapłacić znacznie więcej, ilekroć faktycznie dotrze.
Obecnie zakłada się, że bezstratne przesyłanie strumieniowe w wysokiej rozdzielczości zostanie uwzględnione w nadchodzącej, droższej warstwie „Supremium”, która obejmie mnóstwo innych ekskluzywnych korzyści; nawet widzieliśmy Marka Spotify dla planu. Wiele osób nieustannie podkreśla, że przeciętnemu słuchaczowi trudno jest odróżnić bezstratny dźwięk od skompresowanej muzyki, którą już udostępnia Spotify. Dlatego firma doskonale rozumie, że aby mieć szansę na sukces, musi stworzyć znacznie atrakcyjniejszy pakiet, aby droższa subskrypcja miała szansę na sukces.
Jednak nic z tego tak naprawdę nie odpowiada na nadrzędne pytanie: co do cholery trwa tak długo? Uważa się, że Spotify zupełnie znieruchomiało, gdy Apple i Amazon zaczęły oferować klientom dźwięk o wyższej jakości bez dodatkowych kosztów, a własne umowy z wytwórniami nie zapewniały opłacalności finansowej wiodącego serwisu strumieniowego przesyłania muzyki. To samo. W przeciwieństwie do swoich konkurentów Spotify nie ma innych działów, które mogłyby pomóc zrekompensować koszty takiej agresywnej gry, co całkowicie rozumiem. Muszę jednak wierzyć, że we wszystkich umowach zawartych ostatnio przez firmę uwzględniono bezstratny dźwięk.
To oczywiste, że zespół Spotify kocha muzykę. Algorytmy rekomendacji serwisu są zawsze trafne i trafiły w mój gust na podstawie wieloletnich danych dotyczących odsłuchów. Mój listy dni są niezmiennie dobre, a nawet byłem mile zaskoczony tym, co oferuje ta aplikacja AI DJ służy, gdy jestem leniwy.
Ale jestem też maniakiem audio i posiadam kilka bardzo ładnych słuchawek i wkładek dousznych. Czasem mam ochotę po prostu podłączyć klucz USB-C, położyć się na kanapie i naprawdę zanurzyć się w nowym albumie. I to są te momenty, w których nieuchronnie jestem rozczarowany Spotify, ponieważ wiedzieć to, co słyszę, nie jest najlepsze, jakie może być. Płacę za obiektywnie gorsze wrażenia słuchowe. Cóż, ja był. Kilka miesięcy temu znudziło mi się czekanie, więc pozwoliłem, aby moja wieloletnia subskrypcja Spotify wygasła i kupiłem roczny Apple Music.
Znając moje szczęście, Spotify mogłoby ogłosić swój plan Supremium już za kilka tygodni podczas wydarzenia Stream On – jeśli odbędzie się w tym roku – zaraz po tym, jak zrezygnowałem z konta. A jeśli tak się stanie, w zależności od tego, co jeszcze dorzucę, istnieje bardzo duża szansa, że zasubskrybuję ponownie. Jest to podwójnie prawdziwe, jeśli droższy plan oznacza nawet nieco lepsze wypłaty dla artystów. Apple Music wydaje się znacznie czystszy i bardziej skupiony niż hybrydowe miejsce docelowe muzyki i podcastów, jakim stało się Spotify. Ale tak nie jest Dostawać ja też. Być może w trakcie realizacji tego rocznego planu to się zmieni. Sądząc po historii, będę miał trochę czasu, żeby dać mu szansę.