Od kilku lat Gurman powiedział że według jego źródeł kolejna duża modernizacja MacBooka Pro obejmie ekrany dotykowe, wyświetlacze OLED oraz lżejszą i cieńszą ramę. Zgłosił ostatni miesiąc że nic się nie zmieniło w tym planie poza przesunięciem go z premiery pod koniec 2025 r. ze względu na problemy z dostawami wyświetlaczy OLED, a dzisiaj rozwinął te pogłoski, podając szczegóły dotyczące kryptonimów (K114 i K116) oraz innych specyfikacji.
Chociaż laptopy z systemem Windows są wyposażone w ekrany dotykowe od lat, Apple ich unika, zamiast tego na kilka lat dodaje do swoich komputerów pasek Touch Bar przed zmianą kursu w 2021 r. W raporcie omówiono także inną zmianę, która jest już dostępna w systemie Windows, ale nie ma jej na komputerach Mac — przejście ze skanowania odcisków palców za pomocą Touch ID na uwierzytelnianie za pomocą funkcji Face ID, do czego według niego potrzeba jeszcze wielu lat.
Mówi, że wcześniej nadal powinniśmy spodziewać się aktualizacji M5 Pro i M5 Max MacBook Pro w obecnym wydaniu, które zostaną wydane na początku przyszłego roku. Podobnie trwają prace nad zaktualizowanymi wersjami MacBooka Air, Mac Studio, Mac Mini i dwóch monitorów.
Według Gurmana nowe MacBooki Pro będą wyposażone w procesory Apple z serii M6, zintegrowaną kamerę internetową typu dziurkacz, która bardziej przypomina przedni aparat iPhone’a z dynamiczną wyspą, a także wzmocnione zawiasy, które nie odbijają się ani nie przesuwają podczas korzystania z ekranu dotykowego.
Zła wiadomość? Oczekuje się, że zmiany te spowodują wzrost cen o „kilkaset dolarów” i jest mało prawdopodobne, że za pierwszym razem dotrą one do tańszych laptopów Apple.