Mamy nadzieję, że już to przeczytałeś moja pisemna recenzja słuchawek Sonos Ace. Są to niezwykle imponujące pierwsze wysiłki firmy, ale mimo że kilka funkcji wciąż znajduje się w kolumnie „wkrótce”, można odnieść wrażenie, że zostały pospieszone.
W tej recenzji wideo zagłębiam się w to, co Sonosowi udało się osiągnąć z Ace, a nad czym jeszcze trzeba pracować. Jest też fragment, w którym wyjaśniam, dlaczego nie są to do końca magiczne słuchawki Wi-Fi, o których od dawna marzyło wielu najbardziej lojalnych klientów marki. Co najważniejsze, Ace nie może być grupowany z innymi głośnikami Sonos, ale w pewnym momencie firma stworzyła prototypowe słuchawki, które mógł.
Okazuje się, że były do bani — przynajmniej w granicach dzisiejszej technologii. Ten post AMA na Reddicie szczegółowo omawia ograniczenia baterii i procesora. (Ace mają tylko ułamek mocy procesora w porównaniu ze zwykłymi głośnikami Sonos, nawet z Roamem.) Mam nadzieję, że kiedyś to osiągniemy; byłoby cudownie móc słuchać płyt winylowych przez Ace lub mieć płynne przekazywanie muzyki do moich głośników, gdy przechodzę przez drzwi domu. Może następnym razem.
A skoro już mowa o Roamie, to mam krótką recenzję nowy model drugiej generacji nadejdzie w nadchodzących dniach. Potem w końcu będę mógł zaczerpnąć powietrza i przez jakiś czas skupić się na produktach innych niż Sonos – czyli do kolejnego wycieku.