Sobota była największym dniem protestów od rozpoczęcia drugiej kadencji Donalda Trumpa. Tak oszacowali organizatorzy protestów No Kings ponad siedem milionów ludzi wyszli na ulice, aby zadeklarować swój sprzeciw wobec prezydenta, jego polityki i taktyki. Indivisible, grupa stojąca za protestami, twierdzi, że we wszystkich 50 stanach odbyło się ponad 2700 wydarzeń. To znaczny wzrost w porównaniu z około pięcioma milionami protestujących podczas 2000 wydarzeń, które organizowała Czerwiec bez królów dzień, sygnalizując, że sprzeciw wobec prezydenta może narastać.
Kilka wydarzeń indywidualnych zgromadziło ponad 100 000 uczestników, m.in Miasta Bliźniacze, Nowy Jorki Chicago, według szacunków 250 000 ludzi. To, że w Chicago frekwencja była jedną z największych w kraju, nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę niedawne tłumienie przez administrację imigracji w mieście, które doprowadziło do kilku głośne wydarzenia z udziałem agentów ICE.
Odpowiedzią Prezydenta i jego administracji było opublikowanie w mediach społecznościowych wielu notatek związanych ze sztuczną inteligencją, w tym jeden, w którym prezydent zrzuca z myśliwca na protestujących coś, co wygląda na odchody. Być może najbardziej wymowne jest to, że w wielu filmach i zdjęciach Donald Trump jest wyraźnie nazywany królem Trumpem i przedstawiany w koronie, w tym jedno zdjęcie opublikowane przez oficjalne konto Białego Domu X. Wygląda na to, że administracja na tym etapie odkłada na bok pozory.