Giełda kryptowalut BitMart obiecała pełny zwrot kosztów ofiarom włamania na całą platformę o wartości 200 milionów dolarów, ale niektórzy użytkownicy nadal nie odzyskali swoich pieniędzy, zgodnie z raportem z CNBC. Hakerzy zmarnowany z różnymi tokenami 4 grudnia po użyciu skradzionego klucza prywatności, aby uzyskać dostęp do jednego z gorących portfeli BitMart, inaczej zwanego portfelem kryptograficznym, który jest podłączony do Internetu.
Tuż po incydencie BitMart ogłoszony że wykorzysta własne fundusze „na pokrycie incydentu i zrekompensowanie poszkodowanym użytkownikom”. Jednak jak CNBC raporty, wciąż jest kilku sfrustrowanych użytkowników, którzy jeszcze nie zobaczyli zwrotu swoich środków.
CNBCRaport szczegółowo opisuje doświadczenia irańskiego uchodźcy, który twierdzi, że przechowywał na BitMarcie SafeMoon o wartości 53 000 dolarów, z czego 40 000 dolarów pochodzi z pożyczki. Sklep skontaktował się również z inwestorem z Kansas, który ma 35 000 dolarów w stanie zawieszenia — twierdzi, że on i 6800 innych inwestorów mogą wnieść pozew zbiorowy przeciwko BitMart, jeśli nic nie zostanie zrobione, aby rozwiązać sytuację.
Ze wszystkich tokenów skradzionych podczas hackowania BitMart, dane od firmy zajmującej się bezpieczeństwem blockchain, PeckShield, pokazuje, że SafeMoon został najmocniej dotknięty. Jak wskazał CNBC, posiadacze SafeMoon walczą na Twitterze i zalewają witrynę #WenBitMart hashtag do żądania zwrotu ich środków. Może to być jedyny sposób, w jaki użytkownicy czują, że mogą zwrócić uwagę na problem, ponieważ CNBC zgłasza, że niektórzy użytkownicy spotykają się z niejasnymi odpowiedziami podczas kontaktu z BitMart w celu sprawdzenia statusu utraconych środków.
Pozostaje niejasne, w jaki sposób BitMart planuje zwrócić wszystkim użytkownikom, których to dotyczy. CNBC zauważa, że chociaż giełda może odkupić wszystkie utracone tokeny, może to robić, gdy te tokeny mają znacznie wyższą wartość. Inni użytkownicy kwestionują, czy BitMart będzie korzystał z jakiejś formy ubezpieczenia, aby spłacić użytkowników. Pogranicze skontaktował się z BitMart z prośbą o komentarz, ale nie od razu otrzymał odpowiedź.