Obiektywy do smartfonów Moment są w teorii idealne dla osób takich jak ja. Uwielbiam robić zdjęcia i od dawna chciałem spróbować poważniejszej fotografii, ale ładniejsze lustrzanki cyfrowe są drogie, nieporęczne i onieśmielające.
Nowe obiektywy z serii T firmy Moment, który wystartował w zeszłym miesiącu i są teraz na sprzedaż, może być po prostu przepustką do robienia ładniejszych zdjęć bez inwestowania w wysokiej klasy sprzęt fotograficzny. Nie są tanie – kosztują od 120 do 150 dolarów za sztukę – ale łatwiej je przełknąć: są tańsze niż pełnowymiarowy sprzęt fotograficzny, lżejsze do noszenia i łatwiejsze w obsłudze dzięki ich niezawodności w interfejsie smartfona i aparatu, który już znasz.
Firma Moment udostępniła mi przedprodukcyjne wersje czterech z sześciu obiektywów, które oferuje do testowania. To dobrze skonstruowane i ciężkie małe czarne krążki, które wyglądem i dotykiem przypominają odpowiedni sprzęt fotograficzny. I mogą nawet odegrać tę rolę. Po ich wypróbowaniu wydaje się, że w rękach profesjonalisty drzemie w nich prawdziwy potencjał — naprawdę pozwalają mojemu aparatowi iPhone’a robić rzeczy, których bez nich po prostu nie da się obejść.
Udało mi się przetestować cztery obiektywy Moment: , , oraz , z których wszystkie zobaczysz na poniższych zdjęciach. Moment produkuje także dwa obiektywy anamorficzne, Anamorphic 1,33x i Anamorphic 1,55x, w wersjach z odblaskiem zabarwionym na niebiesko lub na złoto.
Ale zanim zagłębimy się w szczegóły, oto zdjęcie mojego kota zrobione teleobiektywem Moment podłączonym do aparatu 3x mojego iPhone’a 13 Pro:
Obiektywy Moment należy przymocować do telefonu za pomocą uchwytu zakładanego na obiektyw aparatu. W przypadku mojego iPhone’a wkręciłem obiektyw w kawałek, który Moment sprzedaje oddzielnie . Można je także zamontować na różnych telefonach z Androidem za pomocą specjalnie zaprojektowanych etui Pixel i Galaxy lub uniwersalnego uchwytu zatrzaskowego, jeśli Moment nie oferuje etui na Twój telefon.
Przynajmniej dzięki uchwytowi do iPhone’a można szybko i łatwo założyć obiektyw i przejść od razu do rzeczy – co jeszcze? — robienie zdjęć swojemu kotu. Szczególnie wyjątkowy był bliższy zoom teleobiektywu Moment. Podczas gdy iPhone 13 Pro ma świetny aparat główny i solidny ultraszerokokątny teleobiektyw z 3-krotnym powiększeniem nigdy nie był jego mocną stroną. Myślę, że to właśnie tam sprzęt Moment oferuje jedne z największych zalet.
Te dwa pierwsze zdjęcia były zrobione w Apple ProRAW i minimalnie przetworzone w celu wyrównania ich jasności (teleobiektyw Moment generował coraz ciemniejsze zdjęcia). Zdjęcia wykonano z tej samej odległości, przy użyciu statywu, aparatem 3x w iPhonie, zarówno z teleobiektywem 58 mm Moment, jak i bez niego. Jedno z nich zdecydowanie wygrywa:
Nie mam wątpliwości, że sam teleobiektyw iPhone’a byłby w stanie uzyskać równie szczegółowe zdjęcia, ale obiektyw Moment pozwolił mi zrobić zdjęcie z odległości dobrych dwóch lub trzech stóp. Mimo to teleobiektyw Moment nie był w stanie zapisać tego zdjęcia gitary z aparatu iPhone’a 13 Pro z 3x rozmyciem przy słabym oświetleniu, a jeśli w ogóle, czyni to bardziej oczywistym:
W przypadku większości normalnych zdjęć nie jest od razu oczywiste, czy obiektyw Moment Wide 18 mm jest lepszy od głównego obiektywu iPhone’a, ale jeśli przyjrzysz się uważnie, ma to swoje zalety. Większa głębia ostrości na zdjęciu po prawej stronie sprawia, że pomidory są bardziej ostre w porównaniu z szerokim aparatem iPhone’a po lewej stronie. Obiektyw Moment również uchwycił większą część sceny:
Na następnym zdjęciu szerokokątny obiektyw Moment radzi sobie lepiej z jasnymi, oświetlonymi od tyłu obiektami niż sam główny aparat iPhone’a, tworząc mniej rozmyty obraz (i ładniejszy odblask obiektywu):
Odkąd Apple zadebiutowało z ultraszerokokątnym aparatem w iPhonie 11 Pro, czasami wydawało mi się to zabawne, ale rzadko przydatne. Jasne, można nim uchwycić więcej scen, ale nie jest tak ostry jak główny aparat, a przy słabym oświetleniu jest kiepski. Dzięki obiektywowi typu „rybie oko” Moment zamontowanemu na głównym aparacie iPhone’a uzyskałem znacznie szersze, bardziej szczegółowe ujęcie tej żarówki – na dodatek z zabawnym zniekształceniem perspektywy:
Apple dodało później makrofotografię za pomocą ultraszerokokątnego aparatu w telefonach iPhone 13 Pro i znowu było fajnie, ale szybko znudziło mi się robienie zdjęć nitki na spodniach z bliska czy czegokolwiek innego. Z drugiej strony obiektyw makro Moment zapewnia mniejszą głębię ostrości i przewagę w postaci znacznie lepszego aparatu głównego iPhone’a, zapewniającego ostrzejsze szczegóły.
Dobrze współpracuje również z teleobiektywem iPhone’a, który pozwala robić zdjęcia makro z większej odległości, aby nie zacieniać fotografowanego obiektu. (Musisz zdobyć bardzo blisko do zdjęć makro z obiektywem podłączonym do szerokiego aparatu iPhone’a.)
I spójrz tylko na błyszczące detale tego zakurzonego, małego, plastikowego kasku księżycowego faceta!
Zatem tak, soczewki Moment to coś więcej niż zabawne zabawki. Ale należy tu zwrócić uwagę na jedną rzecz. Aplikacja aparatu na iOS nie współpracuje z nimi dobrze. Stale zmienia ostrość i odmawia użycia teleobiektywu iPhone’a, gdy umieścisz nad nim teleobiektyw Moment, pozostawiając główny aparat z cyfrowym zoomem, częściowo zasłonięty przez korpus obiektywu Moment. Na szczęście aplikacje innych firm, takie jak Halogen I Kamera Pro Moment obejść ten problem, ustawiając ręczne ustawianie ostrości i bez wymuszonego zoomu cyfrowego.
Rozmiar obiektywów daje im dużą przewagę jako kompaktowego zestawu do fotografii podróżniczej. Zdecydowanie zabierałbym je ze sobą — zwłaszcza teleobiektyw i rybie oko — na wycieczki, na specjalne okazje, a nawet na ładne letnie dni, kiedy wiem, że mogę natknąć się na coś, czego chciałbym mieć zdjęcie, a co już jest u mnie częste zjawisko. Chociaż ich niewielki rozmiar przynajmniej trochę mnie zaniepokoił, mogę je w pewnym momencie zgubić.
Świetnie się bawiłem, bawiąc się obiektywami Moment, a supermoce, jakie dały mojemu telefonowi, dały przedsmak tego, czego tracę bez lustrzanki cyfrowej. Nie wiem, czy kupiłabym je dla siebie, bo prawie na pewno bym je zgubiła, ale to raczej kwestia Ja rzecz niż a Za chwilę rzecz.
A teraz mała niespodzianka, oto galeria innych nieobrobionych zdjęć, które zrobiłem obiektywami Moment z serii T.