Szkoły w USA i Kanadzie już tak ostrzegać rodziców że naruszenie danych mogło spowodować wyciek informacji dla studentów i pracowników. Platforma operacyjna K-12 PowerSchool, która obsługuje ponad 60 milionów uczniów i ma ponad 18 000 klientów na całym świecie, doświadczyła naruszenia, które mogło ujawnić nazwiska i adresy uczniów i nauczycieli, a w niektórych przypadkach bardziej wrażliwe informacje, takie jak numery ubezpieczenia społecznego, informacje medyczne i oceny.
Jak początkowo poinformował Piszczący komputercyberprzestępcy dostali się do platformy pomocy technicznej PowerSchool przy użyciu zhakowanych danych uwierzytelniających. PowerSchool powiedział Piszczący komputer że problem dotyczy tylko „podzbioru” szkół, ale nie podał liczby dotkniętych okręgów szkolnych ani osób. Ponadto placówka twierdzi, że w notatce przekazanej swoim klientom PowerSchool twierdziła, że zapłaciła żądanie okupu i „…otrzymała uzasadnione zapewnienia od cyberprzestępcy, że dane zostały usunięte i że nie istnieją żadne dodatkowe kopie”.
Na stronie internetowej PowerSchool i w mediach społecznościowych nie ma wzmianki o naruszeniu danych ani o wskazówkach dla osób, których mogło to dotyczyć.
W e-mailu do KrawędźRzeczniczka PowerSchool, Beth Keebler, napisała, że 28 grudnia firma dowiedziała się o „potencjalnym incydencie dotyczącym cyberbezpieczeństwa” i „podjęła wszelkie odpowiednie kroki, aby zapobiec dalszemu nieuprawnionemu dostępowi lub niewłaściwemu wykorzystaniu danych”. Keebler napisał również:
Incydent został opanowany i nie przewidujemy, że dane zostaną udostępnione lub upublicznione. W PowerSchool nie występują ani nie spodziewa się żadnych zakłóceń operacyjnych i w dalszym ciągu świadczymy usługi naszym klientom w normalny sposób.
