Meta kwestionuje opłatę, którą musi uiścić organom regulacyjnym UE, których zadaniem jest egzekwowanie nowych, rygorystycznych zasad moderowania treści wymaganych na mocy ustawy o usługach cyfrowych (DSA), Reutera raporty. Chociaż opłata jest ograniczona do 0,05 procent zysków firmy, Meta nie jest zadowolona, że firmy przynoszące straty nie będą musiały płacić, dopóki jej będzie groziło zadeklarowane 11 milionów euro.
„Nie zgadzamy się z metodologią zastosowaną do obliczenia tych opłat” – mówi Ben Walters, rzecznik prasowy Meta ds. polityki w regionie EMEA Krawędź. „Obecnie firmy, które odnotowały stratę, nie muszą płacić, nawet jeśli mają dużą bazę użytkowników lub stanowią większe obciążenie regulacyjne, co oznacza, że niektóre firmy nie płacą nic, a inne muszą zapłacić nieproporcjonalnie dużą kwotę”.
„Niektóre firmy nie płacą nic, inne zaś płacą nieproporcjonalnie dużą kwotę”
Oczekuje się, że w ramach DSA 20 firm określonych jako bardzo duże platformy internetowe (VLOP) będzie finansować egzekwowanie przez blok nowych zasad moderacji. Meta została oznaczona jako VLOP, ponieważ ma co najmniej 45 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie w UE. DSA dzieli koszty egzekwowania prawa, tak aby firmy z największą liczbą użytkowników płaciły więcej, chyba że były nierentowne.
Meta i spółka macierzysta Google, Alphabet, są zatem zdecydowane zapłacić około trzech czwartych z rocznego rachunku za egzekwowanie prawa wynoszącego 45,2 mln euro (około 48,7 mln dolarów). Według jednego z analityków daje to 11 milionów euro (około 11,9 miliona dolarów) dla Meta i 22,1 miliona euro (około 23,8 miliona dolarów) dla Alphabet. Bloomberga raport z zeszłego roku. Ponieważ jednak opłata jest ograniczona do 0,05 procent rocznych światowych zysków firmy w 2022 r., firmy takie jak Amazon i X prawdopodobnie nie zapłacą nic, mimo że zużywają zasoby UE wymagane do monitorowania i egzekwowania zgodności z DSA.
X jest na przykład w ramach oficjalnego śledztwa Komisji Europejskiej w związku z obawami, że firma znana wcześniej jako Twitter mogła złamać zasady DSA, nie zapobiegając „rozpowszechnianiu nielegalnych treści w kontekście ataków terrorystycznych Hamasu na Izrael”.
Odpowiadając na wyzwanie prawne Meta, rzecznik Komisji Europejskiej powiedział Barrons że firmy mają prawo do odwołania, ale podkreślił, że jego „decyzja i metodologia są solidne” i oświadczył, że będzie bronił swojego stanowiska w sądzie. Amazonka I Zalando również zakwestionowali DSA, ale w związku z ich wyznaczeniem jako VLOP, a nie konkretnymi opłatami. Rzecznik UE potwierdził Barrons że wszystkie spółki uiściły opłaty w terminie do 31 grudnia.
DSA weszło w życie w zeszłym roku i firmy muszą się do niego dostosować do 17 lutego. Firmy, które nie zastosują się do tych przepisów, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 6 procent ich rocznych przychodów, a nawet zakazem prowadzenia działalności w UE.