Każdy film o Jamesie Bondzie to historia swojej epoki


Era Daniela Craiga grającego Jamesa Bonda była poważną zmianą dla prawie 60-letniej serii Bonda. Craig w kultowej roli wprowadził Bonda w erę Marvel Cinematic Universe, z jego długimi historiami, regularnie powracającymi postaciami i rozszerzonym światem franczyzy. Więc oczywiście nowym podejściem, które krążyło po najnowszej odsłonie serii, jest to, że lata 2021 Nie ma czasu na śmierć jest odpowiednikiem filmu o Bondzie Avengers: Koniec gry.

[Ed. note: Significant spoiler ahead for the end of No Time To Die.]

To twierdzenie wydaje się całkowicie słuszne, w tym Nie ma czasu na śmierć zamyka epokę, jako ostatni film, w którym długoletnia gwiazda serialu Daniel Craig gra Jamesa Bonda. Podobnie jak Tony Stark Roberta Downeya Jr., Bond Daniela Craiga wkroczył w nasze życie zgorzkniały i zimny, i ugiął się jako wielki, stary łajdak w sentymentalnym blasku chwały. I jak Etap końcowy, ten 25. film Bonda jest zbyt długi, z rozdętym, rozczarowującym środkiem, który ma zostać przyćmiony przez oczyszczający finał.

Ale związek między Bondem a MCU idzie dalej niż porównanie jeden do jednego kilku filmów w dwóch seriach. Po prostu odzwierciedla kameleonowy charakter serii. Prawie każdy wpis w historii 007 był podobnie odzwierciedleniem trendów filmowych swojej epoki.

James Bond kontra MCU

Reklama

Zdjęcie: United Artists

Craig biegnie jako Bond, nawet w wielu epokach i wielu trendach. Jego pierwszy film o Bondzie, 2006 Casino Royale, przekształcił uprzejmego Bonda z poprzednich epok w gorylowego, gotowego na twardo zabójcę, nadającego się do ataku po 11 września i po…Tożsamość Bourn’a wiek. To było 15 lat temu, zanim MCU przekształciło nasz pomysł z przebojowego bohatera w uniwersalnego żartownisia, który ratuje sytuację, będąc stosunkowo dobrodusznym i zdecydowanie nie sypiającym z nikim.

Nawet Deadpool, najbardziej rozpoznawalny bad boy we współczesnym kinie, jest bardziej uroczy niż anarchiczny. Nie ma czasu na śmierćwcielenie Bonda — który kroi jabłka w kuchni dla małej dziewczynki, a nawet roni kilka łez z powodu złych wyborów w związku — może wydawać się dalekie od postaci, którą autor Ian Fleming określił jako anonimowy, tępy instrument używany przez departament rządowyale to tylko franczyza na toczenie z ciosami, jak zawsze.

Wszyscy z pewnością zdaliśmy sobie sprawę z tego trendu w 2015 roku Widmo, który wydobył z cienia arcynemezis Bonda Ernsta Stavro Blofelda i ogłosił go autorem wszystkich cierpień naszego bohatera. Był to ten sam rodzaj cynicznego schlebiania, który później wskrzesił cesarza Palpatine’a Powstanie Skywalkera. To ujawnienie Big Bad epoki Craiga w późnej fazie gry było wyraźnie próbą niepotrzebnego powiązania wpisów Craiga w jedną nadrzędną narrację, jednocześnie przedstawiając Blofelda jako jakąś postać Thanosa dla serii, mimo że postać była Thanosem na długo przed Josh Brolin pstryknął fioletowymi palcami.

Powtórka z serii Bonda i kilka badań kontekstowych przeprowadzonych podczas bardziej nieudanych momentów filmu (patrząc na ciebie, Clifton James’s). dwa epizody jako szeryf JW Pepper), pokazuje, jak twórcy każdego filmu o Bondzie zawsze reagowali na poprzednią przygodę Bonda, a także na wszystko, co odniosło sukces na rynku. Ale filmy stały się tak niezawodnymi instytucjami, że trudno przypomnieć sobie epokę, kiedy na fali jawnych kontrowersji wjechały do ​​świadomości kulturowej.

James Bond kontra wojna w Wietnamie

Sean Connery, w smokingu i trzymający palącego papierosa, w Dr. No

Zdjęcie: United Artists

Kiedy pierwszy film o Jamesie Bondzie, dr No wydany w 1962 roku Watykan potępił ją jako „niebezpieczną mieszankę przemocy, wulgarności, sadyzmu i seksu”. Bond Seana Connery’ego, z jego morderstwami, hazardem i owłosioną, owłosioną seksownością, jest bardzo daleki od tegorocznego zdobywcy Oscara dla najlepszego aktora, Gregory’ego Pecka jako Atticusa Fincha w Zabić drozda. Stworzony, zanim „film szpiegowski” stał się uznanym gatunkiem, film niezwykle mocno przylega do powieści Iana Fleminga, do której się adaptuje. Jego wersja Bonda to tradycyjny twardziel z głównej roli, bardziej przypominający kinowego gangstera ze sprawą niż gorliwych wojowników wielkich przebojów kasowych z 1962 roku, od Lawrence z Arabii do Przedrzeźniacz do Człowiek muzyki.

Ale do lat 1965 Piorun, Kontrkulturowy status Bonda został całkowicie przekształcony w sukces kasowy głównego nurtu. 1967 Żyjesz tylko dwa razy musiał wyglądać jak stary, chrupiący Goliat dla Davida fali New Hollywood z Bonnie i Clyde, absolwent, Cool Hand Luke, oraz Z zimną krwią. Nic więc dziwnego, że kolejna odsłona serii, lata 1969 W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości, czuł się szokująco inny od swojego bezpośredniego poprzednika.

Godne uwagi jest to, że jest to pierwsza (i najlepsza) seria, która daje Jamesowi Bondowi duszę, ale ma to doskonały sens, biorąc pod uwagę kontekst kulturowy, w czasach zdominowanych przez antywojenne nastroje związane z konfliktem w Wietnamie. Łagodniejszy Bond George’a Lazenby’ego, z jego potarganymi koszulami i propozycjami na podwórku, okazał się łatwiejszy niż szorstki zabójca Connery’ego dla publiczności zmęczonej politycznymi i społecznymi niepokojami tamtego dnia. Cudownie dynamiczna kinematografia ski-POV w OHMS leci w twarz krytycy starej gwardii kto znalazł żywe zdjęcia Mike’a Nicholsa do zestawu do salonu Kto się boi Virginii Woolf? zbyt „jazzy”.

James Bond kontra Gwiezdne Wojny

Plakat do filmu Moonraker z 1979 roku, przedstawiający szereg postaci w kosmosie w stylu Gwiezdnych Wojen

Zdjęcie: United Artists

Wzorzec naśladownictwa najlepiej ilustruje oferta franczyzy Rogera Moore’a, w której partnerzy producenci Harry Saltzman i Albert R. „Cubby” Broccoli wydawali się czerpać nienasyconą ilość radości z przemykania od gatunku do gatunku, dopasowując swojego bohatera do dowolnego rodzaju filmu dominujący w tym czasie w kasie. Bond wyleciał z Blaxploitation w Żyj i pozwól umrzeć do kung fu w Człowiek ze złotym pistoletem, a następnie zwieńczone Moonraker, rażąca kapitalizacja 1979 roku na sukcesie lat 1977 Gwiezdne Wojny.

Nawet 1977 Szpieg, który mnie kochał wydaje się obalać krytykę, że Moore nie mógł zrobić filmu o Bondu w skali i stylu Złoty palec lub Żyjesz tylko dwa razy. I za całą pochwałę Tylko dla twoich oczu zarobione jako jedna z mniej głupkowatych ofert Moore’a, to wyraźnie nadgorliwa próba pokazania, że ​​on, podobnie jak Connery of Z Rosji Z Miłością, może być poważna.

Po Moore’a pojawił się Timothy Dalton, którego zimnokrwisty zabójca Bond czuje się tak obcy w porównaniu z Moore’em, jak synteza Moore/Connery Pierce’a Brosnana, którą Bond czułby obok Daltona. Gdzie Licencję na zabijanie był brutalnym, ostrym filmem zemsty za rozkwit filmów akcji Arnolda Schwarzeneggera i Sylwestra Stallone’a, Złote Oko wydawało się, że jest to odpowiedni rodzaj dostępnej reklamy filmu z zabawkami na dekadę, w którym Batman i gigantyczny pająk-robot wsadzają sutki na Dzikim Dzikim Zachodzie.

Biorąc pod uwagę ten kontekst — James Bond jako kameleon, stając się tym, czego wymagała jego epoka — łatwiej jest objąć i cieszyć się najgorszymi chwilami serii. Błędy w filmach Bonda mogą być niezręczne i przestarzałe, ale często są przydatnymi stoperami pokazującymi, jak wyglądało tworzenie filmów akcji w bardzo konkretnej epoce. Jednocześnie widzowie mogą podnieść wzloty serialu jako zachwycające przykłady kinowego kismetu, w którym ówczesne trendy i gusta tego, kto miał klucze do Astona Martina, połączyły się, aby stworzyć Upadek nieba, a Casino Royale, a Złoty palec, lub W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości.

Niemądrze jest oszukiwać Jamesa Bonda, krytykować każdą nową interpretację postaci jako zbyt głupią, zrzędliwą, zbyt agresywną lub zbyt emocjonalną. W końcu żadna postać filmowa nie przetrwała prawie 60 lat w branży bez bycia plastycznym. Dziesięciolecia (i miejmy nadzieję, że jeszcze więcej filmów z Bondem) od teraz, Nie ma czasu na śmierć będzie tylko kolejną kinową kapsułą czasu z pełnego ich serialu, przykładem franczyzy pokazującej nam, gdzie w 2021 roku znajdowała się produkcja przeboju filmowego. Tymczasem James Bond powróci, by umrzeć innego dnia.



Nie ma czasu na śmierć

Ceny brane w momencie publikacji.

Ostatni film o Jamesie Bondzie z czasów Daniela Craiga wyciąga 007 z emerytury i ponownie łączy go z ludźmi, których najbardziej kochał i nienawidził w swojej przeszłości. Teraz dostępne do wypożyczenia premium na cyfrowych platformach streamingowych.



Source link

Advertisment

Więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

Zuckerberg: Meta zajmie lata, zanim zacznie zarabiać na generatywnej sztucznej inteligencji

Trwa gorączka złota generatywnej sztucznej inteligencji – nie należy się jednak spodziewać, że w najbliższym czasie przyniesie ona zyski.Firma jest już całkiem rentowna,...

Opcja testowania wątków umożliwiająca użytkownikom automatyczne archiwizowanie starych postów

Meta eksperymentowała z wieloma nowymi funkcjami Threads, swojej platformy mikroblogowania. Teraz szef Instagrama Adam Mosseri ujawnił w środę, że platforma rozpoczęła testowanie...

Kiedy wychodzi Manor Lords?

Panowie dworscy to średniowieczna gra polegająca na budowaniu miast i zarządzaniu, opracowywana w całości przez jednoosobowy zespół (nazywa się Greg...
Advertisment