Południowo-wschodnie Stany Zjednoczone zmagają się z huraganem Helene, potworną burzą, która w czwartek dotarła na Florydę, a następnie przecięła przerażającą ścieżkę aż do Tennessee. Jak to się stało, że jest tak źle?
Burza zabiła ponad 100 osób, a setki kolejnych nadal są uznane za zaginione. Milionom ludzi brakuje prądu. Mieszkańcy okolic Asheville w Północnej Karolinie — jedni z obszary najbardziej dotknięte – podobno mają trudności znaleźć żywność, wodę i telefon komórkowy. Nie wiemy jeszcze, jakie są pełne skutki burzy; misje poszukiwawczo-ratownicze nadal trwają, a naukowcy finalizują dane na temat siły burzy.
Jasne jest jednak, że burza była katastrofalna ze względu na swój niezwykły rozmiar, intensywność i prędkość. Istniały idealne warunki, aby doładować burzę.
„Wszystko, co według nas może zrobić huragan, Helene rzeczywiście zrobiła”.
„Miał do dyspozycji całą inną broń niż huragan [can have]” – mówi John Knox, wybitny profesor nauczania i koordynator studiów licencjackich w ramach programu nauk o atmosferze na Uniwersytecie Georgia. „Wszystko, co według nas może zrobić huragan, Helene rzeczywiście zrobiła”.
Podczas gdy Helene wciąż wrzała w Zatoce Meksykańskiej, prognostycy już ostrzegali, że burza będzie „niezwykle duży.W najgorszym momencie tropikalne wiatry sztormowe sięgały prawie 550 mil od centrum Helene. Według National Hurricane Center ten ogromny zasięg umieścił Helene na 90. percentylu pod względem wielkości burzy. Oznacza to, że na ziemi skutki burzy – wiatr, fala sztormowa i ulewne opady deszczu – były odczuwalne na niezwykle dużym obszarze.
Burza była nie tylko potężna, ale także silniejsza niż większość. Tak duże systemy burzowe nie zawsze mają mały rdzeń wewnętrzny, który pozwala im szybko się wzmocnić. Ale Helene była w stanie uformować stosunkowo małe oko i wtedy szybko się nasilajątermin używany do opisania burz tropikalnych z utrzymującą się prędkością wiatru, która wzrasta o co najmniej 30 węzłów (około 35 mil na godzinę) w ciągu 24 godzin.
To sprawiło lądowanie z wiatrem osiągającym prędkość 240 mil na godzinę, co czyni tę burzę poważną i należącą do kategorii 4 z 5 na Skala huraganu Saffira-Simpsona.
Helene też zalała poncz wodą. Kiedy uderzył w region Big Bend na Florydzie, przyniósł potężną falę sztormową, zalewając wybrzeże aż do 15 stóp wody morskiej. Podwodna topografia zachodniego wybrzeża Florydy, z bardziej stopniowym nachyleniem, działała jak rampa, ułatwiając burzy niesienie ze sobą wyższej ściany wody. Sam rozmiar huraganu oznaczał również, że fala sztormowa zalała większy obszar.
Intensywne opady deszczu spowodowały, że na społeczności spadło więcej wody, co doprowadziło do: historyczna powódź w zachodniej Karolinie Północnej. W ciągu trzech dni, od 25 do 27 września, na lotnisku w Asheville spadło prawie 5 cali deszczu. Najwyższa wstępna suma opadów wyniosła ponad 31 cali i została odnotowana w Busick w Północnej Karolinie.
„To z pewnością było bardzo katastrofalne wydarzenie w niektórych częściach południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w południowych Appalachach, gdzie doświadczyły ogromnych ilości opadów i powodzi” – mówi Daniel Brown, szef oddziału jednostki specjalizującej się w huraganach w National Hurricane Center. Jednak biorąc pod uwagę wciąż napływające raporty o zniszczeniach i ofiarach śmiertelnych, prawdopodobnie jest jeszcze za wcześnie, aby dowiedzieć się, jak Helene wypada na tle innych burz, mówi.
Co więcej, burza była szybka, a prędkość do przodu sięgała od 20 do 30 mil na godzinę. Dla porównania, burze, które lądują nad Zatoką Meksykańską, zwykle poruszają się naprzód tylko z prędkością około 16 do 25 mil na godzinę, powiedział Brown. Burze tropikalne zwykle słabną, gdy przemieszczają się nad lądem, ponieważ czerpią siłę z energii cieplnej z ciepłych wód na powierzchni morza. Szybkość Helene pozwoliła jej jednak zachować większą siłę, gdy poruszała się w głąb lądu.
„Dlatego skutki były odczuwalne znacznie dalej w głąb lądu niż [people are] zwykle do tego przyzwyczajony” – mówi Karthik Balaguru, klimatolog w Pacific Northwest National Laboratory. „Mam na myśli, że im dalej w głąb lądu, tym więcej ludzi będzie narażonych na to zagrożenie”. Innym czynnikiem ryzyka jest to, że społeczności śródlądowe mogą nie mieć tak dużego doświadczenia w przygotowaniach na huragany, jak obszary przybrzeżne, bardziej przyzwyczajone do radzenia sobie z tego rodzaju katastrofami.
Zmiany klimatyczne zmieniają sposób obliczania burz takich jak Helene. Rosnące temperatury na świecie stwarzają sprzyjające warunki intensywniejsze burze które szybko nabiorą sił I pozostać potężniejszym na lądzie. Helene rozwinęła się wśród gwałtownie rosnąca temperatura powierzchni morza na Morzu Karaibskim i w Zatoce Meksykańskiej. Poziom wody na początku burzy wzrósł do 31 stopni Celsjusza (87,8 stopnia Fahrenheita), zapewniając wystarczającą ilość paliwa. Zdolność atmosfery do zatrzymywania wilgoci wzrasta z powodu emisji gazów cieplarnianych z paliw kopalnych, co powoduje poważniejsze ulewy.
Aby dowiedzieć się, jak dużą rolę odegrały zmiany klimatyczne szczególnie w przypadku Helene, naukowcy będą musieli przeprowadzić więcej badań. Ale Balaguru porównuje skutki zmian klimatycznych do osłabionego układu odpornościowego świata. „To nie znaczy, że zachorujesz. To tylko zwiększa twoją skłonność do zachorowań” – mówi Balaguru.
W sumie wszystko było na swoim miejscu, aby stworzyć idealną burzę z Helene. „Burza zaczęła się potężnie, co było groźne, przeszło przez gorącą wodę, co było złe, uderzyło w miejsce podatne na silne fale sztormowe, a następnie przyspieszyło, przedostało się na obszary zaludnione i zabrało wiatr i wodę deszczową na te zaludnione obszary – mówi Knox. „Nie chcesz widzieć nic gorszego”.