Kup wystarczającą ilość technologii, a nie uciekniesz od syreny inteligentnego domu. Amazon praktycznie rzuca w ciebie Echo Dots. Google ukradnie Nest Mini w pudełku z prawie wszystkim, co kupisz w jego sklepie. Powodzenia w zakupie nowego urządzenia kuchennego, które nie prosi o połączenie z Internetem. Wszystkie są wyposażone w platformy, które są zablokowane i zależne od chmury, co wymaga dostosowania się do życzeń korporacyjnych, aby z nich korzystać.
Jednak przez ostatnią dekadę Home Assistant był ulubionym oprogramowaniem dla maniaków dbających o prywatność, którzy chcą wszystkich korzyści, jakie zapewniają produkty Apple, Google i Amazon, przy nieskończenie większej elastyczności i mniejszym ryzyku bezpieczeństwa. A teraz, z okazji 10. urodzin oprogramowania, twórcy Home Assistant wprowadzają nowy produkt w nadziei, że rozszerzy go poza domenę kujonów: Home Assistant Green.
„Nasza idealna przyszłość w perspektywie długoterminowej polega na tym, że chcemy, aby ludzie otrzymali inteligentny dom zapewniający prywatność, a nie tylko coś, do czego mają dostęp bogaci i kujonowie” – powiedział mi w wywiadzie założyciel i dyrektor generalny Home Assistant Nabu Casa Paulus Schoutsen .
„Chcemy, aby ludzie otrzymali inteligentny dom zapewniający prywatność… a nie tylko bogaci i kujonzy”
Podobnie jak wiele osób, początkowo znalazłem Home Assistant, ponieważ miałem zbyt wiele urządzeń, które nie współpracowały dobrze lub w ogóle ze sobą: światła Hue, inteligentne głośniki, serwer NAS, klimatyzator, nie wspominając o losowych przełącznikach , czujniki ruchu i inne klucze sprzętowe, które kupiłem na AliExpress. I chociaż większe firmy adoptują Thread, próbując sprawić, by wszystko dobrze ze sobą współgrało, nawet interoperacyjność w tym zakresie była bałaganem. Powszechne niezadowolenie ze stanu rzeczy i potrzeba bolesnej konkretności to najwyraźniej częsta droga do Home Assistant.
Ale było wiele przeszkód. Podczas gdy proces konfigurowanie Asystenta Home nie jest zbyt trudne dla osoby, która regularnie bawi się Raspberry Pis, ale nadal nie jest to doświadczenie dla osób o słabym sercu. W tym momencie jest to nadal oprogramowanie dla entuzjastów, a konfigurowanie wszystkiego jest z założenia procesem bardzo zamierzonym. Ale istnieje ogromna grupa ludzi, którzy chcą wskoczyć do gry bez grzebania w sprzęcie. Home Assistant Green to wygodny mały pakiet i próba ułatwienia każdemu wejścia na pokład.
Pudełko dla każdego
Wyceniony na 99 dolarów i planowany jako stały element obok Asystent domowy żółtyTym, co wyróżnia powieść Home Assistant Green, nie jest to, że ma wydajny, wysokiej klasy sprzęt, chociaż czterordzeniowy procesor RK3566 jest wystarczająco szybki, aby uruchomić oprogramowanie bez problemów. Tym, co czyni to urządzenie wyjątkowym, jest pamięć eMMC o pojemności 32 GB, na której fabrycznie zainstalowana jest platforma Home Assistant. Jest to tańsze i znacznie łatwiejsze wejście dla osób, które chcą zanurzyć stopy w wodzie bez konieczności flashowania karty pamięci z innego komputera. Urządzenie jest również wyposażone w 4 GB pamięci RAM LDDR4x, kilka gniazd USB 2.0, wyjście HDMI i gniazdo microSD do rozbudowy.
Urządzenie zostało zaprojektowane specjalnie do obsługi systemu operacyjnego Home Assistant — nie ma być komputerem uniwersalnym, takim jak Raspberry Pi. Nie jest to też sprzęt, który można po prostu dać krewnemu mającemu fobię techniczną, ale raczej coś dla osoby, która zna Home Assistant, ale nie chce zajmować się kłopotami z uruchomieniem tego wszystkiego.
Na początek wystarczy podłączyć go za pomocą dołączonego zasilacza, podłączyć do routera przez sieć Ethernet (Green nie ma Wi-Fi, „ponieważ szkielet inteligentnego domu powinien korzystać z sieci Ethernet” – wyjaśnia Schoutsen) i gotowe przez proces konfiguracji przy użyciu telefonu lub innego komputera. System automatycznie wykryje w Twojej sieci urządzenia, które mogą z nim współpracować. Jeśli nie masz koncentratora Hue ani istniejącego sposobu łączenia się z urządzeniami Zigbee (i eksperymentalnie wątek), możesz dodać Klucz sprzętowy Skyconnect później. Istnieje niezliczona ilość urządzeń, z którymi Home Assistant już współpracuje, ale w przypadku Home Assistant Green najważniejsza jest prostota.
Do testów otrzymałem wczesną próbkę urządzenia, która była w ładnym, matowym plastikowym pudełku z metalową podstawą i prostą instrukcją. To znacznie ładniej wyglądająca konfiguracja niż ta, którą mam obecnie, czyli goły Raspberry Pi 4 Model B, który po prostu odpoczywa na półce z książkami z kablami wystającymi pod różnymi kątami.
Po podłączeniu wszystkiego i odwiedzeniu adresu Greena w przeglądarce komputera (http://homeassistant.local:8123/) lub aplikacji mobilnej Home Assistant zostajesz przywitany ekranem szybkiej instalacji z pytaniem, czy chcesz rozpocząć nowy inteligentny dom lub przywróć stary. Ponieważ korzystałem już z Home Assistant, wykonałem pełną kopię zapasową mojej instancji i pobrałem ją na komputer przed odłączeniem jej od routera. Stamtąd właśnie przesłałem kopię zapasową i czekałem około 20 minut, aż wszystko zostało umieszczone na swoim miejscu. Obecnie nie informuje Cię, kiedy to się skończy, więc wystarczy odświeżyć okno przeglądarki, ale rzeczywiście wszystkie moje rzeczy były dokładnie tam, gdzie je zostawiłem, wszystkie moje żmudne poprawki i integracje interfejsu użytkownika były tam i mój Skyconnect działał. To wszystko po prostu zadziałało.
Jeśli celem jest prostota, zespół go osiągnął.
„Obecnie naszym celem jest publiczność, którą nazywamy «odrastającym»” – wyjaśnił Schoutsen na Discordzie. „To ten, który korzysta z Amazon/Apple itp., napotyka ograniczenia i chce więcej. Przeszukuje internet i znajduje Home Assistant. W tym momencie użytkownicy już wiedzą, że chcą inteligentnego domu i szukają rozwiązań swoich problemów, które Home Assistant generalnie jest w stanie rozwiązać. Uważamy, że wymaganie Raspberry Pi na początek lub stosunkowo wysoka cena Yellow (nie wiesz, czy Twoje problemy zostaną rozwiązane za 200 USD), straciliśmy znaczną część producentów odrastających. Dlatego w przypadku Green staramy się zapewnić każdemu możliwość rozpoczęcia pracy z Asystentem domowym”.
10 lat Asystenta Domowego
Home Assistant, który obchodzi dziś swoje 10. urodziny, przez ostatnie 10 lat bardzo się rozwinął. Podobnie jak ja, Schoutsen dołączył do gry po zakupie drogiego zestawu żarówek Philips Hue i uderzeniu w ścianę za pomocą tego, na co mu pozwolili.
„Nie uruchomiłem Home Assistant, ponieważ chciałem napisać platformę inteligentnego domu” – wyjaśnił. „Hue został wypuszczony, a ja go kupiłem. Byłem wówczas gościem naukowym na UCSD, kończącym moją pracę magisterską i zajmowałem się wieloma rzeczami w Pythonie, więc napisałem trochę kodu, aby porozmawiać z Hue”.
Od tego czasu projekt i drużyna powiększyło się do 28 osób. Rozwój Home Assistant finansowany jest z abonamentów na firmową usługę chmurową Chmura Asystenta Domowegoa także sprzedaż sprzętu komputerowego, takiego jak Żółtyedycja limitowana Niebieski, SkyConnect klucz sprzętowy, a teraz Green Hub, pozwalający firmie rozwijać się bez inwestorów zewnętrznych. Poza głównym zespołem niezliczona ilość osób w wolnym czasie dodaje plany i uczestniczy w tworzeniu kodu. Według Schoutsena Home Assistant to drugi najbardziej aktywny projekt open source w GitHub.
Kiedy zapytałem o możliwość rozszerzenia projektu poza dom, Schoutsen odpowiedział, że nie jest zainteresowany. „Za każdym razem, gdy poszerzasz zakres zainteresowań, musisz dodać funkcje, które dobrze pasują do jednego przypadku użycia, a drugiego niezbyt dobrze” – wyjaśnił. „Nie chciałbym atakować hoteli ani biur. Rozmawiając z firmami, ludzie zawsze myśleli, że tam pojedziemy, bo tam są pieniądze, ale nie zabawa 🙂. I nie mamy inwestorów, którzy odciągnęliby nas od skupienia się na domu. Wbudowanie biur wymagałoby również bardzo ścisłej kontroli dostępu, powiedział Schoutsen, co spowolniłoby proces dodawania nowych funkcji. Jest to bardziej trzeźwa wizja produktu, niż zwykle przedstawiana przez założycieli, a która uległa jeszcze większemu pogorszeniu, gdy zapytałem, gdzie widzą Asystenta domowego w porównaniu z ofertą Google lub Apple.
„Nie widzę, abyśmy w najbliższym czasie bezpośrednio konkurowali z Google / Amazon / Apple o segment użytkowników, których trzeba uczyć o inteligentnym domu, ponieważ chodzi o to, że każdy posiadacz smartfona ma dostęp do Google Home i Apple Home. Nie twierdzimy jednak, że ci użytkownicy mają inteligentny dom. Nawet posiadanie wielu podłączonych urządzeń nie oznacza inteligentnego domu. Dom można uznać za „inteligentny” tylko wtedy, gdy ludzie zaczną dbać o to, aby ich podłączone urządzenia miały ujednoliconą kontrolę lub współpracowały”.
„Dom można uznać za „inteligentny” tylko wtedy, gdy ludzie zaczną dbać o to, aby ich podłączone urządzenia miały ujednoliconą kontrolę lub współpracowały”.
Używając zarówno HomeKit, jak i Home Assistant, jestem skłonny się zgodzić. Głównym rynkiem Home Assistant zawsze będą ludzie, którzy chcą mieć zamierzony inteligentny dom, coś, co robi dokładnie to, o co go proszą, a nie nadmiernie wyselekcjonowany zamknięty ogród. I choć wciąż pozostaje mnóstwo pracy, aby uczynić go bardziej atrakcyjnym dla początkujących (znalezienie projektów stworzonych przez użytkowników powinno być łatwiejsze, przyznaje Schoutsen), istota działania pozostaje taka sama: tysiące użytkowników otrzymuje urządzenia do swojego domu, mówiąc „to nie działa tak, jakbym tego chciał”, znalezienie obejścia i podzielenie się postępami.
„Utrzymanie maszyny w ruchu wymaga sporo wysiłku” – stwierdził.
Chociaż z natury jestem osobą, która uwielbia majsterkować, żyję też ze świadomością, że większość ludzi taka nie jest. Możesz wzbudzić ciekawość za pomocą Raspberry Pi, ale wiele osób chce czegoś, co już doprowadzi ich do celu. Tak wiele sprzętu IoT sprzedaje się jako uwodzicielsko prostego i zachęcającego, kosztem zamknięcia, braku bezpieczeństwa i inwazyjności. Patrząc na półprzezroczyste plastikowe etui Home Assistant Green, mam nadzieję, że Schoutsen ma rację. Mam nadzieję, że więcej osób zacznie korzystać z Home Assistant, oprogramowania typu open source i ostatecznie mieć całkowitą kontrolę nad naprawdę „inteligentnym” domem.