To dzień premiery Elden Ring: Cień Erdtreeco oznacza, że świat dowie się, co miał na myśli reżyser gry Hidetaka Miyazaki, kiedy to mówił ostrzegł, że ekspansja zrobiłbym “[push] koperta pod względem czego [the developers] myślę, że gracz może wytrzymać.” Okazuje się, że nie trzeba długo czekać, aby zobaczyć, o czym dokładnie mówi Miyazaki. Po załadowaniu nowego obszaru gra niemal natychmiast rzuca na ciebie walkę z bossem w formie Rycerz Blackgaol. A ten facet się nie bawi.
Podczas mojej własnej rozgrywki, gdy prowadzę maga dzierżącego dwie ręce, odkryłem, że ten miniboss może mnie zabić trzema trafieniami, mimo że mój poziom jest znacznie zawyżony w grze podstawowej. Musiałem spędzić czas na rzucaniu wielu zaklęć obronnych, zanim weszłem we mgłę, aby przetrwać kolejne trafienie lub dwa, a nie było miejsca na błędy. Jeden zły krok, a Rycerz może cię uwięzić w kombinacji składającej się z wielu uderzeń. Tymczasem, nawet mając w pełni ulepszony miecz, ledwo zadawałem jakiekolwiek obrażenia. Potężne, graniczne zaklęcia OP, takie jak Rock Sling, były bezużyteczne ze względu na ich długi czas nakręcania, a rycerz nie jest podatny na żaden efekt statusu. Nie możesz także przywołać duchowego popiołu, który pomoże ci w walce. Innymi słowy, jest to twardy test umiejętności, który ma dać graczowi poczucie, czy jest gotowy na przyjęcie reszty ogromnego DLC.
Weterani gier FromSoftware i im podobni nie spodziewaliby się niczego innego po serii słynącej z kopania graczom tyłków, ale mimo to zabawnie było obserwować reakcję społeczności na szefa, który istnieje wyłącznie po to, by wycierać tobą podłogę. W końcu minęły dwa lata od premiery podstawowej wersji gry. Niektórzy gracze wskakują do akcji i zasadniczo muszą uczyć się wszystkiego na nowo, tylko po to, by brutalnie przypomnieć sobie, jak bardzo ich to dotyczy Pierścień Eldena umiejętności zanikły.
„Zapomniałem, jak bardzo jestem do niczego w tej grze, nie znając wrogów” – czytamy w najczęściej głosowanym komentarzu przyklejony Cień Erdtree megawątek na r/EldenRing. Odpowiedzi są w dużej mierze zgodne. „Nie ma to jak zostać pobitym na śmierć przez kariańskiego trolla, z którym naprawdę nie powinieneś przegrać w tym momencie” – wtrąca się inny Redditor. „Wszystko uderza jak czołg” – czytamy w innym ważnym komentarzu w tym samym wątku.
Jednak jednym ze skutków wspólnego cierpienia jest to, że memy są nienaganne:
Warto zaznaczyć, że Rycerz Blackgaol jest bossem opcjonalnym. Chociaż nie musiałem spędzać godzin waląc głową w przysłowiowy mur dla wroga tak bezsensownego, że mieści się w „bezimiennym mauzoleum”, pomyślałem, że jeśli nie uda mi się go pokonać, to nie będę miał szans w stosunku do reszty rozszerzenia. Kopacz? Kilkaset metrów od przerażającego rycerza gra nagradza cię kolejnym absurdalnym wrogiem, który potrafi jednym strzałem w chwalebną paszczę płomieni. Już wróciliśmy.
Ale dla tych z Was, którzy wciąż próbują pokonać Rycerza Blackgaol: koniecznie przeczytaj nasz poradnik. W moim przypadku udało mi się pokonać tego bossa dopiero po wyposażeniu zaklęcia Młot Haimy, które uderza na tyle mocno, że go ogłusza, a czasami wyrzuca w powietrze. Połączyłem to podejście z talizmanami, które szybko regenerowały moją wytrzymałość, zwiększały moją inteligencję i ogólnie wzmacniały moje rzucanie zaklęć. Powodzenia, Tarnished.