Jak wynika z komunikatu prasowego twórcy silnika gry, dyrektor generalny Unity, John Riccitiello, odszedł ze skutkiem natychmiastowym w poniedziałek na emeryturę z funkcji prezesa, dyrektora generalnego, prezesa i członka zarządu firmy. Posunięcie to następuje kilka tygodni po katastrofalnym ogłoszeniu nowego modelu cenowego Unity „Opłata za czas wykonania”, które spotkało się z powszechnym potępieniem w społeczności twórców gier i spowodowało konieczność szybkiego wycofania się z firmy.
Jamesa M. Whitehursta, doradca w firmie inwestycyjnej Silver Lake, która jest właścicielem 9% Unity, będzie pełnić funkcję tymczasowego dyrektora generalnego do czasu poszukiwania następcy, ogłosiła Unity. „Jestem zaszczycony możliwością dołączenia do Unity jako tymczasowy dyrektor generalny i prezes w tym ważnym momencie jej ewolucji” – powiedział Whitehurst w komunikacie prasowym Unity. W komunikacie nie wspomniano o niedawnych kontrowersjach wokół zmian w modelu cenowym i Warunkach świadczenia usług.
12 września firma Unity ogłosiła, że odejdzie od istniejącego modelu podziału przychodów z programistami korzystającymi z jej silnika — wśród których znajduje się wielu małych niezależnych programistów, a także twórcy gier takich jak PokemonGo I Hearthstone — do „opłaty Unity Runtime”, która pobierałaby od programistów opłatę za każdą instalację gry na urządzeniu. Ogłoszenie było niemal powszechnie potępiany przez społeczność twórców gier wideo.
Następny bojkot ze strony twórców gier mobilnychoraz zamknięcie kilku biur ze względu na „wiarygodną groźbę śmierci” – Unity obiecał dalsze zmiany. 22 września to przedstawił nowy plan z wieloma zmianamiw tym fakt, że system cen Runtime Fee nie będzie stosowany z mocą wsteczną do istniejących wersji oprogramowania Unity, a jedynie do nadchodzącej wersji LTS 2023, która ma zostać dostarczona w 2024 r. Jednak dla wielu programistów było już za późno i jednostronna zmiana Warunków korzystania Usługa, na którą zgodzili się na początku długich projektów, stanowiła poważne nadużycie zaufania.
Wygląda na to, że Riccitiello został zmuszony do niesienia puszki za tę katastrofę public relations. Ale byłemu dyrektorowi generalnemu EA nie jest obcy spór lub rezygnując z prestiżowych stanowisk. Być może jeszcze wróci.