Wczorajszy zawrót głowy Apple RCS było dużym zaskoczeniem, ponieważ firma wcześniej wskazywała, że nie planuje wspierać standardu przesyłania wiadomości Rich Communication Services (RCS).
Ale chociaż samo ogłoszenie było zaskoczeniem, moment jego ogłoszenia nie był przypadkowy – i stanowi rzadki przykład Jabłko (w pewnym sensie) wyprzedzanie antymonopolowe ustawodawstwo…
Poprzednia odmowa Apple przyjęcia RCS
Pierwszą formą przesyłania wiadomości tekstowych między telefonami był oczywiście SMS – usługa krótkich wiadomości tekstowych, powszechnie nazywana po prostu wiadomościami tekstowymi.
SMS ma wiele ograniczeń, w tym maksymalną długość 160 znaków (lub 70 znaków w przypadku języków wymagających znaków Unicode), brak możliwości wysyłania multimediów, brak szyfrowania i tak dalej.
Aby rozwiązać te problemy, już w 2007 roku opracowano nowy standard, znany jako bogate usługi komunikacyjne (RCS). Pomysł był taki, że całkowicie zastąpiłoby to SMS-y. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, SMS-y byłyby już jedynie mglistym i odległym wspomnieniem.
Tak się nie stało – a jednym z powodów była odmowa Apple wsparcia nowego standardu. Oznaczało to, że jeśli użytkownik Androida chciał wysłać wiadomość do użytkownika iPhone’a bez korzystania z aplikacji innej firmy, takiej jak WhatsApp, mógł używać tylko SMS-ów, więc SMS-y musiały pozostać.
Chociaż dyrektor generalny Apple Tim Cook tak twierdził nie widział dużego zapotrzebowania na wsparcie RCSprawdziwym powodem był Apple wiedział, że iMessage sprzedaje iPhone’y.
Prawo UE dotyczące interoperacyjności przesyłania wiadomości
Dłoń Apple’a wyglądała na gotową wymuszone przez ustawę o rynkach cyfrowych, którego jednym z elementów był wymóg interoperacyjności przesyłania komunikatów. Prawo stanowi, że użytkownik jednej aplikacji do przesyłania wiadomości (np. iMessage) powinien mieć możliwość komunikowania się z osobą korzystającą z innej aplikacji do przesyłania wiadomości (np. WhatsApp).
Powodem tego jest rozwiązanie problemu catch-22, przed którym staje każda aplikacja do przesyłania wiadomości. Można stworzyć najlepszą na świecie aplikację do przesyłania wiadomości, ale nikt nie będzie z niej korzystał, chyba że zrobi to już jej rodzina i przyjaciele. Dzięki interoperacyjności wiadomości każdy może korzystać z wybranej przez siebie aplikacji do przesyłania wiadomości, a jednocześnie nadal móc komunikować się ze wszystkimi swoimi kontaktami.
Obowiązywałby termin 16 listopada
Gdyby iMessage został objęty nowym prawem, Apple miałby czas do wczoraj na złożenie odwołania od tej decyzji.
Tak się składa, że Apple już wcześniej argumentowało, że nie powinno podlegać prawu, bo nie ma wystarczającej liczby użytkowników w Europie. To wydaje się wątpliweale roszczenie kupiło firmie czas, ponieważ UE zgodziła się nie uwzględniać iMessage do czasu ustalenia liczby aktywnych użytkowników.
Domyślam się jednak, że Apple nie spodziewał się, że wygra tę nagrodę, więc był gotowy tego dnia ogłosić, że będzie obsługiwał RCS – i teraz i tak podtrzymał tę decyzję.
Ogłoszeniem Apple jest ubezpieczenie
Decydując się na wsparcie RCS, Apple skutecznie wykupił polisę ubezpieczeniową. Nawet jeśli okaże się, że iMessage jest wystarczająco duży, aby spełnić wymagania dotyczące interoperacyjności przesyłania wiadomości, może teraz odwrócić się i powiedzieć: „Właśnie to robimy – za pośrednictwem RCS”.
(Apple wcześniej argumentował, że SMS zapewnia już interoperacyjność, ale w epoce, w której emoji są tak dobrze ugruntowane, że można wykorzystać je do zawarcia umowy prawnej!)
Argument RCS nie jest gwarantowane do pracy, ale to całkiem bezpieczne założenie. Ten standard pozwala ludziom robić wszystko, czego oczekuje się od nowoczesnej usługi przesyłania wiadomości. Dotyczy to jednego obszaru – nie obsługuje szyfrowania typu end-to-end – ale rządów w każdym razie nie są tego fanami.
Apple (w pewnym sensie) wyprzedza prawo antymonopolowe
Apple ma zwyczaj wstrzymywać się z kwestiami antymonopolowymi do czasu, aż zostanie zmuszony do działania przez prawo lub opinię publiczną.
Chociaż można argumentować, że to samo dotyczy tego przypadku, Apple technicznie przynajmniej to osiągnął trochę tym razem przed meczem. W chwili obecnej nie stwierdzono, że iMessage ma wystarczającą liczbę aktywnych użytkowników, aby podlegać wymogom dotyczącym interoperacyjności przesyłania wiadomości, więc istnieje ryzyko, że nigdy nie będzie musiał ich spełniać. Ale firma i tak zdecydowała się to zrobić.
Powód? To ubezpieczenie jest tanie
Powiedziałem, że jest to ubezpieczenie ze strony Apple na wypadek czegoś, co może lub może się wydarzyć. Ale jak wczoraj argumentowaliśmy, tak jest tani ubezpieczenie. Firma ma bardzo mało wad.
To jest ponieważ bardzo małe zmiany. Apple to potwierdziło Wiadomości RCS, podobnie jak wiadomości tekstowe, będą zielone. Jeśli więc ktoś kupuje iPhone’a, żeby być częścią klubu niebieskiej bańki, to po tej zmianie nadal będzie to robił.
Zdjęcie: Aleksander Szatow/Usuń rozpryski
FTC: Korzystamy z automatycznych linków partnerskich generujących dochód. Więcej.