Każde pokolenie różni się od tego, które zastępuje. Generation Z (Gen Z), osoby urodzone pod koniec lat 90. miały dostęp do usług i technologii online przez całe życie.
Zwykle spędzają dużo czasu w mediach społecznościowych, przywiązują dużą wagę do emotikonów z kciukiem w górę i sercem i generalnie nie rozróżniają zbytnio między przyjaźnią online a spotkaniami z przyjaciółmi twarzą w twarz w prawdziwym świecie. .
Robert Wigley, prezes UK Finance, bada implikacje tych i innych cech pokolenia Z w swojej nowej książce: Born Digital.
Wigley mówi o niedawnym filmie dokumentalnym Netflix Dylemat społeczny, uruchomiony we współpracy z Amerykańskim Centrum Technologii Humanitarnych, brzmiał ostrzeżeniem: „Osoby występujące w filmie dokumentalnym to demaskatorzy. Powinniśmy wziąć pod uwagę. ”
Ale chociaż jest to ostrzeżenie dla Wigleya, Dylemat społeczny opowiada historię z perspektywy pokolenia Z. „Wiedzą, że jest problem” – mówi.
Istnieje szereg trendów społecznych związanych z pokoleniem Z, których Wigley uważa, że nie można ignorować. Jednym z nich są relacje, jakie mają z rodziną. W przeszłości istniała koncepcja rodziny nuklearnej, wszyscy w rodzinie siadali przy stole do obiadu i jak rodzina oglądali telewizję, często dlatego, że w domu był tylko jeden telewizor. „Rozwinął się czas na zabawę i empatię” – mówi Wigley.
Ale dziś rodzice korzystają ze swoich urządzeń, a małe dzieci otrzymują tablety, aby zapewnić im rozrywkę. W większości współczesnych rodzin, mówi Wigley, istnieje również poważny problem z negocjowaniem dostępu do urządzeń. „To napięcie w rodzinach. Rodzice muszą być lepiej poinformowani ”- mówi.
Poddanie się dziecku naleganiu na używanie urządzenia może być łatwą opcją, ale Wigley mówi: „Nie zdajemy sobie sprawy, co jest przerywane. Sposób, w jaki rodzic kontaktuje się twarzą w twarz z dzieckiem, jest podstawową częścią relacji rodzic / dziecko. Nikt z mojego pokolenia nie połączył tego razem. To fundamentalna zmiana w sposobie życia dzieci ”.
W Born DigitalWigley opisuje, jak świat lunatykuje w stronę nowej katastrofy, którą nazywa „kryzysem odwrócenia uwagi”. Podobnie jak w przypadku innych kryzysów, znaki ostrzegawcze są zawsze obecne, ale ludzie wydają się je ignorować. „Widziałem, jak świat lunatykował w przeszłe kryzysy: krach dot.com, globalny kryzys finansowy i kryzys klimatyczny” – mówi.
„Powinniśmy domagać się globalnej współpracy w celu zarządzania Internetem i technologią, aby znaleźć lepszą równowagę dla dobra społeczeństwa”
Robert Wigley, UK Finance
Książka bada społeczne zagrożenia mediów społecznościowych i ich wpływ na pokolenie Z. Wigley mówi, że dzieci i młodzież z pokolenia Z mają tendencję do wykorzystywania mediów społecznościowych jako podstawowej formy interakcji z otaczającymi ich osobami. W Born Digital, opisuje, w jaki sposób podjadają różne źródła informacji i rzadziej angażują się w sposób, który umożliwiłby im fizyczne zobaczenie na twarzach znajomych wpływu tego, co powiedzieli.
Ostrzega przed zbliżającym się kryzysem „odwrócenia uwagi”, który według Wigleya może mieć najpoważniejsze i najtrwalsze skutki ze wszystkich. W swojej książce wzywa wszystkich, od indywidualnych obywateli po rządy, do rozpoznania niebezpieczeństw i „podjęcia pilnych działań w celu przywrócenia kontroli nad naszą uwagą na nas, jej właścicieli”.
Dodaje: „Dzieci spotykają się w sieci w sposób, który bardzo różni się od tego, w jaki sposób socjalizowaliśmy się jako dzieci”. Wydaje się, że łączą ludzi, ale dla Wigley media społecznościowe w rzeczywistości prowadzą do mniejszej ilości spotkań twarzą w twarz i mogą wpływać na samopoczucie psychiczne.
Pokolenie Z jest postrzegane jako mniej odporne i bardziej podatne na obrażanie niż poprzednie pokolenia. W swojej książce Wigley przygląda się, jak ten postrzegany brak odporności jest ściśle powiązany z zależnością tego pokolenia od technologii i może odzwierciedlać wpływ mediów społecznościowych na pewność siebie, samoocenę i wrażliwość na różne punkty widzenia oraz ich zdolność do wyrażania.
Książka odnosi się do Towarzystwa Dziecięcego Dobry raport z dzieciństwa od 2019 r., z którego wynikało, że w Wielkiej Brytanii następował ciągły spadek średniego szczęścia wśród 10-15-latków, zmniejsza się szczęście z przyjaciółmi, a 15-latkowie w Wielkiej Brytanii należą do najsmutniejszych i najmniej zadowolonych z ich życie w Europie.
Badania przeprowadzono przed pandemią koronawirusa, która przyniosła nowy nurt negatywnych emocji. „Uważam, że powinniśmy domagać się globalnej współpracy w celu zarządzania Internetem i technologią, aby znaleźć lepszą równowagę dla dobra społeczeństwa” – mówi Wigley.
Jak podkreśla Wigley, Facebook jest prawdopodobnie jest największym nadawcą wiadomości na świecie i jest kontrolowany przez jednego lidera, Marka Zuckerberga. „Ludzie nie zdają sobie sprawy, że widzą różne poglądy na wiadomości” – mówi.
W efekcie Facebook tłumi zdrową debatę, mówi Wigley. „Nie można prowadzić poważnej debaty o niczym, ponieważ Facebook przedstawia tylko wiadomości, które chcesz zobaczyć” – dodaje. Na platformie mediów społecznościowych ludzie o odmiennych poglądach równie dobrze mogą żyć w różnych światach.
Siła i wpływy, które Facebook chce wymusić, zostały niedawno podkreślone, kiedy rozpoczął wojnę z Australią, blokując wiadomości w tym kraju. Jego akcja była w rzeczywistości ostrzeżeniem przed proponowanymi w Australii nowymi przepisami, które miałyby obciążać firmy internetowe za kanały informacyjne, które gromadzą w mediach.
Komentując spór australijskiego rządu z Facebookiem, Wigley mówi: „Australia jest pierwszym rynkiem, który podejmuje tego typu działania, więc być może Facebook myśli, że zrobienie tego zniechęci inne rynki do podążania za Australią. A może Australia jest na tyle małym rynkiem, że Facebook może sobie z niego pozwolić.
„Ciekawym testem byłoby, gdyby większy i bardziej znaczący rynek dla całej działalności Facebooka przedstawił podobne propozycje regulacyjne. Myślę, że Facebook nie rozumie poziomu globalnych politycznych i regulacyjnych obaw związanych z jego istotną rolą w rozpowszechnianiu wiadomości.
„To niewyobrażalne, że suwerenny kraj zostałby dopuszczony przez innych do zajęcia takiej pozycji o globalnym znaczeniu. Doprowadziło to do tego, że niektórzy nazywają Facebooka „suwerenną firmą” ”.
Atakowanie wartości i tradycji
Według Wigleya technologia systematycznie atakuje miejsca, w których tradycyjnie rozwinęła się ludzka empatia. Panuje powszechna zgoda co do tego, że pokolenie Z doskonale radzi sobie z wielozadaniowością: młodzi ludzie wydają się dziś być w stanie jednocześnie słuchać muzyki, oglądając film i wchodząc w interakcje z przyjaciółmi w mediach społecznościowych. Wigley zastanawia się, czy czerpią jakąkolwiek wielką wiedzę z konsumowania informacji w ten multimodalny sposób.
Podobnie fakt, że pokolenie Z ma tendencję do skanowania informacji i czytania nagłówków w kanale wiadomości, zamiast klikać, aby przeczytać artykuły, uniemożliwia im pełne zrozumienie kwestii, które wymagają głębszej wiedzy, ostrzega Wigley. „Kiedy AI [artificial intelligence] pozbawia podstawowe miejsca pracy, musimy rozwinąć umiejętności, których technologia nie jest w stanie wykonać ”, mówi. „Czy mamy zdolność do„ głębokiej pracy ”? Nie chodzi o wyłudzanie informacji i powrót do nich później. To prowadzi tylko do płytkiej pracy ”.
Z perspektywy produktywności pracowników mówi: „Po Covid-19 społeczeństwo będzie musiało spłacić ogromny dług publiczny. Zmniejszając koszt rozproszenia uwagi, możemy znacznie zwiększyć PKB i szybciej wyeliminować ten dług dla naszych dzieci ”.
Na koniec Wigley uważa, że dzieci należy uczyć, jak korzystać z internetu i mediów społecznościowych w taki sam sposób, w jaki uczy się ich edukacji seksualnej. „Istnieje duża luka w edukacji” – mówi. „W programie nauczania mamy edukację seksualną, ale w krajowym programie nauczania nie ma odpowiedzialnego korzystania z internetu”.
Born Digital Robert Wigley (Whitefox) ukaże się 11 marca.