Oto kontrowersyjna opinia na temat nowego remake’u aktorskiego filmu Disneya Mała Syrenka: Mimo wszyscy narzekającyzwierzęta CG nie wyglądają tak źle.
Nie popełnij błędu, nie sądzę, żeby wyglądały Dobry, zwłaszcza w porównaniu z oryginalnym filmem. Daleko stąd! Ale nie wyglądają tak odpychająco w prawdziwym filmie, jak w filmie niektóre przyczepy. Większość klipów wydanych w celach promocyjnych koncentrowała się na jak najdokładniejszym odtworzeniu scen z animowanego klasyka, co oznacza umieszczenie realistycznie wyglądających ryb, kraba Sebastiana i innych stworzeń w momentach, w których reagują one głównie na człowieka (i syrenka). A realistycznie wyrenderowane zwierzęta po prostu nie będą miały takiej samej sugestywnej miny, jak ich odpowiedniki z kreskówek.
Oglądanie zwykłego, realistycznego kraba reagującego na tęskną piosenkę nie jest tak interesujące wizualnie. Ale obserwowanie realistycznego kraba biegającego po okolicy, próbującego nadążyć za chodzącymi ludźmi, jednocześnie gorączkowo machając małymi pazurami, aby zwrócić na siebie uwagę Ariel – to naprawdę zabawne na ekranie. 2023 Mała syrena czuje, że tak zamknąć do samoświadomości tego, jak zabawnie wygląda, gdy prawdziwy człowiek rozmawia z krabem lub rybą i oczekuje odpowiedzi. Kiedy reżyser Rob Marshall i zespół animatorów opierają się na tym absurdzie i akceptują to, jak śmiesznie wyglądają ich morskie stworzenia, działa to zaskakująco dobrze.
Film działa dzięki tym interakcjom. Niektóre z większych scenografii, takie jak wykonanie „Under the Sea”, nie lądują tak dobrze, jak bardziej komiczne momenty, ponieważ skupiają się na grupie zwierząt tańczących wokół bez żadnych wyrazów twarzy, które wskazywałyby, że są sprawia im to przyjemność, więc ich zachowanie wydaje się sztywne i wymuszone. W tej wersji historii wielki muzyczny numer wygląda jak lekcja biologii w szkole średniej części komórki. Okazuje się, że kiedy stworzenia morskie nie mają wyrazistych twarzy, wyglądają trochę jak organelle.
To jest powód, dla którego akcja na żywo Król Lew wyglądało tak źle: to były wszystkie zwierzęta CG, bez niczego, z czym można by grać dla kontrastu. Oglądanie ich szczupłych, pozbawionych wyrazu zwierzęcych twarzy, gdy przechodzili przez wielką tragedię i przebudzenie, przypominało oglądanie filmu przyrodniczego z lektorem Donalda Glovera. Ale łączenie tych zwierząt z ludźmi to tak naprawdę komediowe złoto.
Nie jest jasne, czy te sceny w Mała Syrenka są celowo przezabawne lub jeśli jest to tylko efekt uboczny fotorealistycznych zwierząt. Ale realizm jest odtwarzany dla śmiechu na tyle często, że wydaje się, że to pierwsze. Triton Javiera Bardema, który pochyla się, by odbyć poważną rozmowę z krabem, jest cudowny. Podobnie jak scena, w której Flądra z trudem łapie powietrze i klapa na pokład statku, próbując powiedzieć coś Arielowi, aż Sebastian, który nie ma czasu pilnować inny krnąbrnego młodego człowieka, po prostu spycha go z łodzi z powrotem do wody. Scuttle też ma swoje chwile, wydając głośne, nieznośne dźwięki mewy i po prostu trzepocząc dookoła i przeszkadzając, jak to robią mewy.
W jakiś sposób wszystko działa na swój dziwny sposób. Wersja aktorska nie zawiera wspaniałych rysunków oryginału z 1989 roku. A zwierzęta nie są wyraziste w sposób, jakiego współcześni widzowie mogliby oczekiwać od filmu animowanego — ani nawet od filmów fabularnych, takich jak Jeż Sonic Lub Alvin i wiewiórki, gdzie zwierzęcy towarzysze są bardziej kreskówkowi, a przez to zdolni do wielkich, wyrazistych emocji. Ale zamiast próbować gonić za takim spojrzeniem, twórcy filmu stworzyli nowy Mała syrena wyrzeźbili własny sposób robienia gadających towarzyszy zwierząt. Podobnie jak w przypadku wielu rzeczy, ich podejście nie jest tak katastrofalne, jak mogłoby się wydawać.
Mała Syrenka jest teraz.