Niczyje Sky to gra na tyle duża, że można w nią grać wieloma stylami. Mogłem wyruszyć na wyprawę i deptać robaki, eksplorować opuszczone stacje kosmiczne w poszukiwaniu cennego łupu lub grać w RPG z grupą podobnie myślących fanów. Ale zawsze lubiłem grać Niebo niczyje jako odkrywca i fotograf. Lubię delektować się jedzeniem, latać w kosmos i wędrować po pięknych planetach, robiąc zdjęcia.
Ku mojemu zdziwieniu — a czasami i przerażeniu — najnowsze Niebo niczyje aktualizacja, Worlds, ogarnęła mój zakątek galaktyki. Eksplorowałem i katalogowałem dziesiątki systemów, wędrując i ciesząc się dobrymi wibracjami. Niektóre nudne światy zostały doprawione, niektóre znane planety wyglądają teraz zupełnie inaczej, a ja wracam do nawyku bycia galaktycznym turystą i wielbicielem krajobrazów.
Przedtem, jak widać poniżej, moja rodzinna planeta Anxiease miała piękne różowe niebo, zielone trawy i krystaliczne wody. (A także okazjonalnie ogromnego robaka.)
Ale kiedy zalogowałem się po aktualizacji, aby zobaczyć zmiany, byłem zaskoczony, odkrywając zupełnie nowy świat. Nazwałbym to poprawą; tęsknię za różowym niebem, ale nocą fluorescencyjna trawa świeci falami, podczas gdy grzyby pulsują własnymi światłami. To zupełnie obce, relaksujące i uczta dla oczu.
Potem jest moja osada Sporeholm, nazwana tak z powodu gigantycznych pomarańczowych grzybów, które były nakrapiane po całym krajobrazie. To, w połączeniu z gryzącą zieloną mgłą, sprawiało, że całe miejsce przypominało gryzące bagno (widoczne poniżej). Nie było to dokładnie miejsce turystyczne, ale miało pewien urok. Ponadto mieszkańcy robią mydło spawalnicze, które mogę sprzedawać z ogromnym zyskiem.
Jednak aktualizacja Worlds zmieniła także Sporeholm i zamiast grzybów, w krajobrazie można znaleźć dziwne, cienkie rośliny przypominające drzewa, zakończone różowymi żarówkami.
Dym i mgła całkowicie się rozwiały, co oznacza, że w ciągu dnia wszystko wygląda o wiele bardziej gościnnie. Ale gdy nocą przybywasz do Sporeholm, te drzewa nadają wszystkiemu niejasną, groźną aurę.
Skakanie po moich już zbadanych planetach i sprawdzanie, co się zmieniło, jest fajne, ale dobrze się bawię, sprawdzając nowe, niezbadane światy. Po odrobinie polowania udało mi się odkryć świat z mnóstwem małych, unoszących się wysp — świetna nieruchomość dla kogoś, kto jest kreatywnym budowniczym baz.
To właśnie poczucie odkrywania — i ponownego odkrywania — sprawia, że Niebo niczyje tak wyjątkowe dla mnie. Uwielbiam eksplorować te obce światy, znajdować przerażającą faunę i tajemniczą florę. Uwielbiam znajdować zagubione, zarośnięte kapliczki z wiadomościami pozostawionymi przez skazanych na zagładę ocalałych z wielkich wojen. Uwielbiam upijać się do nieprzytomności jadalnymi produktami i spędzać godziny na wędrowaniu po fajnych planetach, robieniu zrzutów ekranu i próbach zapamiętania reguły trójpodziału.
Hello Games starannie zaznaczyło, że to tylko pierwsza część aktualizacji Worlds, co oznacza, że prawdopodobnie w przyszłości doczekamy się kolejnych przeróbek. Staram się nie przyzwyczajać do żadnej planety; w przyszłości może to zostać wstrząśnięte przez jedną taką łatkę. Ale nie mam nic przeciwko temu, że nowe planety pojawiają się w zmapowanych galaktykach, a stare planety wyglądają zupełnie inaczej. Jestem tutaj, aby się zrelaksować, odpocząć i cieszyć się widokiem.