Fani D&D śpią przy tej niesamowitej cyfrowej grze TTRPG


Każdy Lochy i smoki Kampania, którą rozpocząłem w swoim życiu, miała dwie wspólne cechy: zawsze świetnie się bawiłem z przyjaciółmi, co zbliżało nas do siebie, a planowanie regularnych sesji gier było absolutnym koszmarem. Gra na Discordzie złagodziła pewne problemy z harmonogramem, ale zawsze towarzyszyło temu pewne poczucie rozłączenia. Jest to powszechna walka w społeczności, ale znalazłem rozwiązanie: Sunderfolk.

Zasadniczo jest to w pełni cyfrowa gra TTRPG, zabierająca graczy w wielorozdziałową kampanię, w którą równie łatwo jest grać w tym samym pokoju, co wiele kilometrów od siebie. Chociaż istniały usługi takie jak D&D Beyond które pomogły usprawnić niektóre elementy TTRPG, Sunderfolk przenosi wszystko na zupełnie nowy poziom dzięki intuicyjnemu sterowaniu i innowacyjnym systemom.

Wszystkie misje, od wielkich walk i bitew z bossami po zagadki i ratowanie mieszkańców wioski, rozgrywają się na sześciokątnej planszy. Występuje tu większość klasycznych koncepcji znanych graczom, takich jak inicjatywa i rzuty kośćmi, choć ten ostatni został powtórzony z zabawnym akcentem budowania talii.

Zamiast zwykłych kości, gracze losują z talii Losu według własnego projektu, a w trakcie podróży zdobywają nowe z dodatkowymi efektami — na przykład karta -2, która również podpala w pobliżu, jest doskonałym wyborem dla klasy Piromanta. Nadal przypomina to rzucanie kostkami w każdej turze, ale wiąże się to z nieco większą strategią.

Nie mogę też przecenić faktu, że zajęcia w grze są zajebiste. Wszystkie sześć oferowanych opcji – Łowca, Bard, Arkanista, Berserker, Piromanta i Łotrzyk – są atrakcyjne na swój sposób, chociaż osobiście miałem obsesję na punkcie kontroli Piromanty nad ogniem i zdolności Arkanisty do rzucania na siebie wabików. Fani D&D odkryją, że są one pod pewnymi względami analogiczne do klas, które znają, ale z wystarczającą liczbą powtórzeń, aby nadal sprawiały wrażenie świeżych i nowych.

Reklama
Obraz: Sekretne drzwi

Jeden z najlepszych sposobów Sunderfolk pozostaje wierny swoim korzeniom TTRPG, w pewnym sensie utrzymując koncepcję DM. Anjali Bhimani – częsta gość w Critical Role — znakomicie podkłada głos nie tylko narratorowi, ale każdej postaci w grze. To daje Sunderfolk styl narracji, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem w grze wideo, dzięki czemu wydaje się ona przytulniejsza i bardziej osobista. Przypomniało mi to, jak patrzyłem, jak mój przyjaciel DM DM i musiał przybierać coraz dziwniejsze afekty wokalne, gdy liczba postaci w grze rosła.

Pomiędzy misjami gracze wracają do mistycznej wioski Arden i jej licznych mieszkańców, antropomorficznych zwierząt – z których wszyscy tryskają osobowością dzięki występowi Bhimaniego. Każdy gracz może wybrać, z którymi postaciami chce porozmawiać i jakie sklepy chce odwiedzić. To kolejny sposób, w jaki gra w pewnym stopniu nawiązuje do swoich korzeni, ponieważ czułem się tak samo, wybierając sklepy i rozmawiając z postaciami, co podczas moich podróży po D&D, szczególnie dlatego, że to, z kim gracze nawiązują relacje, będzie miało wpływ na historię.

To nie są tylko jednowymiarowe postacie z kilkoma podstawowymi liniami. Podczas wielokrotnych rozgrywki byłem nieustannie zaskoczony sposobem, w jaki każdy z sześciu grywalnych członków drużyny miał powiązania z ludźmi w mieście, od starych znajomych po zniesmaczonych członków rodziny. W trakcie kampanii stworzyliśmy także własną historię — rozpoczynaliśmy romanse, opracowywaliśmy własne headcanony i dowcipy o mieszkańcach miasta, a także chętnie braliśmy udział w jednym z moich ulubionych Sunderfolk mechanika: umiejętność nazywania rzeczy.

Sunderfolk Peryll narzeka na menu w tawernie. Obraz: Sekretne drzwi

Dawanie graczom możliwości nadawania nazw takim rzeczom, jak postacie, jedzenie i lokalizacje, wymaga zdecydowanie za dużej mocy i doprowadziło do najzabawniejszych momentów w grze, jakich doświadczyłem od długiego czasu. Niektóre z nich były niewinną zabawą, jak na przykład nazywanie wszystkich przedmiotów leczących w tawernie na cześć przedmiotów Taco Bell, zachęcając do zdań w rodzaju: „Muszę kupić Baja Blast przed następną misją”, ale zdarzały się też znacznie bardziej niestosowne incydenty, których nie będę tutaj powtarzać. Gwoli ścisłości, gra nie posiada filtra językowego – rób z tymi informacjami, co chcesz.

Secret Door, za którym stoi deweloper Sunderfolkzostało założone przez zespół, który darzy głęboką miłość do tego gatunku. W komunikacie prasowym szef studia Chris Sigaty stwierdził: „Jako długoletni fani gier planszowych, w Secret Door wiemy aż za dobrze, jak trudno jest pozyskać nowych graczy, aby mogli wspólnie cieszyć się grą. Zasady uczenia się, postrzegana złożoność i czas konfiguracji mogą stwarzać wyzwania podczas zabawy z bliskimi. Naszym celem w Sunderfolk jest wykorzystanie nowoczesnej technologii, aby uczynić wieczór gier czymś, czym każdy będzie mógł się cieszyć.”

Dostępność to cel, który moim zdaniem zespół w pełni osiągnął. Choć jest to gra na konsole i komputery PC, steruje się nią za pomocą aplikacji mobilnej — co do koncepcji miałem duże wątpliwości, ale działa lepiej, niż mogłem sobie wyobrazić, zarówno pod względem zawiłości ruchu, jak i dostarczania przydatnych informacji. Jedną z moich ulubionych funkcji jest tryb koordynacji, który pozwala graczom oznaczać ścieżki i cele na mapie, co ogromnie pomaga w planowaniu na duże odległości i komunikacji.

Sunderfolk, miasteczko Arden, skupiające się na warsztacie z wielkim drzewem w tle. Obraz: Sekretne drzwi

Gracze mogą także w dowolnym momencie dołączać do kampanii i z niej wychodzić, oszczędzając sobie wielu problemów związanych z harmonogramem. Kiedy wrócą, zostaną odpowiednio wyrównani, aby dopasować się do grupy, więc nikt nie pozostanie w tyle, a same misje również zostaną dostosowane do wielkości drużyny. Nawet może grać samdając graczowi solo kontrolę nad dwoma członkami drużyny jednocześnie.

Twórcy Secret Door to jeszcze nie koniec Sunderfolkalbo. Podczas ostatnich blogów na wydawcy Dreamhaven strona internetowa i A Reddit W AMA mówili o planach dotyczących nowej postaci, misji zaprojektowanej przez społeczność i trybie jednego strzału, który pozwoli graczom brać udział w pojedynczych misjach w celu zdobycia jak najlepszego wyniku.

Może było to spowodowane wspólnymi efektami wizualnymi, naszymi niezdarnymi praktykami nadawania nazw lub po prostu magią Anjali Bhimani, ale czułem się o wiele bardziej związany z grającymi przyjaciółmi Sunderfolk niż kiedykolwiek grałem cyfrowo w Dungeons & Dragons. Dla wszystkich graczy D&D mających problemy z harmonogramem lub chcących coś zmienić, Sunderfolk jest niewątpliwie czymś, czego powinni spróbować.



Source link

Advertisment

Więcej

Advertisment

Podobne

Advertisment

Najnowsze

Fallout 4 otrzyma nową edycję w sam raz na premierę programu telewizyjnego

Fallout 4 10 listopada skończy 10 lat i aby uczcić tę rocznicę, tego samego dnia Bethesda wypuści nową, rocznicową edycję gry na PC,...

Wytrzymały głośnik JBL Charge 6 ma jedną z najniższych w historii cen

Choć uwielbiam dekoracje, to muzyka naprawdę wprowadza mnie w świąteczną atmosferę. Na szczęście dla tych, którzy chcą wykorzystać nadchodzący sezon wakacyjny, Nowszy Charge...

Trump ułaskawia hańbę założyciela Binance, Changpenga Zhao

Według doniesień, Changpeng Zhao, założyciel giełdy kryptowalut Binance, został dziś ułaskawiony przez prezydenta Trumpa Dziennik Wall Street. Posunięcie to następuje po miesiącach lobbowania...
Advertisment